F1. Kolejny triumf Verstappena. Holender bez konkurencji w sprincie
Max Verstappen został zwycięzcą sobotniego sprintu przed Grand Prix Miami. Czołowa trójka zdystansowała rywali.
Świetny start w sobotnim sprincie zanotował Charles Leclerc. Kierowca Ferrari walczył o pierwsze miejsce, jednak nie udało mu się wyprzedzić przewodzącego stawce Maxa Verstappena.
Po starcie czołowa trójka składała się kolejno z Holendra, Monakijczyka i Daniela Ricciardo. Wtedy doszło do kontaktu pomiędzy bolidami Lance'a Strolla, Lando Norrisa i Fernando Alonso, który znalazł się pośrodku.
Dla pierwszych dwóch kierowców sprint dobiegł końca. Alonso skończył zaś z przebitą oponą, lecz nie składał broni. W tym czasie Ricciardo stracił trzecie miejsce na rzecz Sergio Pereza.
W połowie sprintu ostra walka toczyła się zarówno z przodu, jak i w dalszej części stawki. Kevin Magnussen bronił ósmej pozycji przed Lewisem Hamiltonem. Natomiast Carlos Sainz wściekle próbował wyprzedzić Ricciardo.
Magnussen dołożył zresztą mnóstwo pracy sędziom. Duńczyk ściął szykanę, a także wypychał Hamiltona. Potem zebrał też napomnienia za limity toru. Skończył z aż 35 sekundami kary.
Z przodu było dużo spokojniej. Max Verstappen po raz wtóry nie zostawił przeciwnikom złudzeń. Zakończył wyścig na pierwszej lokacie, a na podium znaleźli się też Leclerc oraz Perez.
Ricciardo udało się utrzymać na czwartym miejscu, tuż przed Sainzem. Hamilton, ostatecznie ukarany za przekroczenie prędkości w alei serwisowej, ukończył rywalizację na 16. pozycji, a na najniższych lokatach uplasowali się Magnussen i Alonso.