Karaś się tłumaczy. Nawet nie stawił się na rozprawie, a chce się odwoływać [WIDEO]
Robert Karaś został zdyskwalifikowany na osiem lat po tym, jak w jego organizmie wykryto zabronioną substancję. Polak postanowił odnieść się do całej sprawy na Instagramie.
Amerykańska Agencja Antydopingowa (USADA) zdyskwalifikowała Karasia na osiem lat. Jest to już bowiem jego druga dopingowa wpadka. Więcej na ten temat pisaliśmy wcześniej TUTAJ.
Teraz sam zawodnik przyznał, że nawet nie stawił się na rozprawie. Ważniejszy dla niego był start podczas zawodów w Bahrajnie. Jest przekonany, że jego odwołanie przyniesie skutek.
- Dostaję dużo wiadomości, że w polskich mediach szumi, iż jestem znów zdyskwalifikowany. Nie słuchajcie tego. Nie czytajcie tych głupich nagłówków. Dotyczy to tej wcześniejszej sprawy - powiedział Karaś.
- Nie miałem możliwości brania udziału w procesie, więc została przedstawiona tylko jedna strona. Dlatego też nie było możliwości, aby wyrok był inny, ale ja będę się odwoływał. Nie mogłem brać udziału w postępowaniu, bo w Bahrajnie miałem challenge. Wszystko odbyło się beze mnie - stwierdził.
- Były dowody tylko jednej strony, ale spokojnie, teraz mamy czas, odwołamy się i jestem pewny, że kara będzie inna. Najbardziej bawi mnie to, że przez pół roku chciałem jak najszybciej zakończyć tę sprawę i bardzo ich cisnąłem, a oni dwa dni przed moim startem zaproponowali termin procesu - przyznał.
- Ze względu na wyścig poprosiłem ich o zmianę tej daty, ale byli nieugięci i powiedzieli, że proces odbędzie się 20 grudnia, czyli wtedy kiedy będę na trasie. Z góry nie chcieli, żebym w tym uczestniczył. Całą tą sprawą zajmę się dopiero po zakończeniu challenge'u, bo to jest za gruba sprawa i trzeba zebrać za dużo dokumentów, a ja nie mam teraz do tego głowy. Muszę skupić się na starcie - dodał.
- Z plusów, otworzyli próbki z Rio de Janeiro, których mi nie podali, porównali je do tych z Florydy i uznali, że przez 13 miesięcy jedna z tych substancji nadal się utrzymywała. To mnie cieszy, bo w końcu ktoś to potwierdził, nawet ze strony przeciwnej. Muszę tylko udowodnić, że klomifen jest wykrywany pulsacyjnie, ale jest na to masa badań, więc myślę, że będzie bardzo dobrze - zakończył.