Szlachetna postawa Łukasza Fabiańskiego. Tak Polak pomógł rodzinie klubowego kolegi w ucieczce przed wojną

Łukasz Fabiański od wielu lat jest postrzegany jako dobry człowiek. Na swoją reputację piłkarz West Hamu United pracował przez lata. Gdy doszło do agresji Rosji na Ukrainę, były reprezentant Polski postanowił nie zwlekać.

W rozmowie na kanale "Po Gwizdku" doświadczony zawodnik przyznał, że wspierał między innymi rodzinę Andrija Jarmołenki, swojego klubowego kolegi. Miała ona problem z opuszczeniem oblężonej ojczyzny.

- Moja pomoc polegała na tym, że... szukałem osób które pomogą. Wiedziałem do kogo mogę iść. Uderzyłem do Tomka Kiełbowicza i Marcina Rosłonia. Zapytałem czy są w stanie mi pomóc, bo "Kiełbik" pochodzi z Hrubieszowa i ma rodzinę przy granicy - wyznał w rozmowie z Sebastianem Staszewskim.

- Rodzina żony "Jarmy" pojechała więc na granicę i "Kiełbik" z "Rosołem" pojechali, aby je zgarnąć. Zrobili to, ogarnęli im mieszkania i dziewczyny do dziś mieszkają w Warszawie - dodał polski bramkarz.

- Było z tym dużo zamieszania, ale dziewczynom bardzo się tu podoba. Kiedy już się to wszystko uspokoiło, do Warszawy przyleciała żona "Jarmy". Spotkała się z "Kiełbikami", "Rosołami". I po powrocie powiedziała do "Jarmy", że Warszawa jej się bardzo podoba i przypomina Kijów - zakończył piłkarz.

Wszystko wskazuje na to, że w przyszłym sezonie Łukasz Fabiański będzie występował na poziomie Premier League. Polak ma jednak silną konkurencję, bowiem "The Hammers" sięgnęli po Alphonse'a Areolę z PSG (więcej TUTAJ).

W barwach londyńskiego klubu zabraknie natomiast Andrija Jarmołenki. Umowa z ukraińskim zawodnikiem nie została przedłużona - skrzydłowy ma wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy.