Historyczny sukces Roberta Kubicy. Polak na podium słynnego wyścigu

Przed rokiem w Le Mansie krakowianin przeżył prawdziwy dramat. Jego auto znajdowało się na prowadzeniu w swojej klasie, lecz na trzy minuty przed końcem wyścigu, na ostatnim okrążeniu, marzenia o zwycięstwie pogrzebała awaria.

Kubica po roku zdecydowało się na drugi start w 24-godzinnym klasyku. Otwarcie przyznawał, że gdyby nie wydarzenia sprzed 12 miesięcy, zapewne tym razem nie stanąłby na starcie.

To Polak jako pierwszy usiadł za kierownicą auta zespołu Prema Orlen Team. Skorzystał z problemów najgroźniejszych rywali i wyszedł na prowadzenie w całym wyścigu.

Później zmienili go koledzy z zespołu. O sporym pechu mógł mówić Louis Deletraz. Najechał bowiem na fragment innego, rozbitego auta. W efekcie przebił oponę.

Na wszystkim zespół Kubicy stracił ponad dwie minuty. Kosztowało to pozycję lidera w klasie LMP2. Pierwszą lokatę objął zespół JOTA, który dowiózł ją do samego końca.

Kubica pojawił się natomiast w bolidzie na ostatnie fragmenty wyścigu. Ogółem jego zespół zajął drugie miejsce w klasie LMP2 i szóste, biorąc pod uwagę klasyfikację generalną. Z autami Hypercar, które zajęły pierwsze cztery lokaty, pozostałe samochody nie miały jednak szans.