Hamilton planuje wielką inwestycję. Może uratować znany zespół
Wielkimi krokami zbliża się debiut Lewisa Hamiltona w Ferrari. Jak się okazuje, nie jest to jedyna nowość, która dotyczy byłego mistrza świata Formuły 1. Brytyjczyk marzy o swoim zespole.
Zakończony w grudniu sezon Formuły 1 nie należał do najlepszych dla Lewisa Hamiltona. Były mistrz świata uplasował się na szóstej pozycji w klasyfikacji generalnej. Przy okazji była to ostatnia kampania w barwach Mercedesa. Barwy tego zespołu reprezentował on w latach 2013-2024.
Już niedługo utytułowany kierowca zasili szeregi Ferrari. W słynnym teamie będzie on jeździł o boku Charlesa Leclerca. Tym razem o Hamiltonie mówi się nie z powodów sportowych, lecz biznesowych.
Według wieści The Race od pewnego czasu trwają rozmowy dotyczące nabycia części udziałów w firmie KTM. Znana firma zajmuje się m.in. produkcją motocykli. Od wielu lat ma również swój zespół w serii MotoGP. W ostatnim czasie marka ma jednak kłopoty finansowe.
Z informacji mediów wynika, że zadłużenie firmy KTM wynosi aż trzy mld euro. Pod znakiem zapytania stanął nawet udział zespołu w MotoGP. Wygląda jednak na to, że finalnie znajdzie się on w stawce.
Podać pomocną dłoń słynnej marce chce Hamilton. Marzeniem gwiazdy Formuły 1 ma być posiadanie własnego zespołu wyścigowego, co może stać się faktem po sfinalizowaniu rozmów z władzami KTM.
- Odbyły się interesujące rozmowy między KTM-em i obozem Hamiltona. Nie jest tajemnicą, że Lewis chce zostać właścicielem zespołu MotoGP - zdradził szef KTM, Pit Beirer, w rozmowie ze Speedweek.
Ewentualna inwestycja w austriacki team nie byłaby pierwszą w karierze Hamiltona. Brytyjczyk jest już współwłaścicielem Denver Broncos z NFL, czyli największej ligi futbolu amerykańskiego na świecie.