"Granica została przekroczona, trener rzucał kłody pod nogi". Kolejna Polka grzmi po nieudanym starcie w IO
Weronika Zielińska miała bardzo nieudany start podczas Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Przed kamerami Eurosportu nie gryzła się w język, opisując problemy w przygotowaniach.
Zielińska to aktualna mistrzyni Europy w dwuboju w kategorii do 81 kilogramów. W Paryżu spaliła jednak wszystkie trzy próby w rwaniu i nie została nawet sklasyfikowana.
- Przerosła mnie presja. Na treningach nie rwałam tego ciężaru, w dodatku zmagam się z urazem - przyznała Zielińska w rozmowie z Eurosportem.
- Cały czas musiałam coś komuś udowadniać. [...] Dopiero przed samymi igrzyskami, jak zdobyłam kwalifikację, mogłam trenować tylko z moją trenerką i nie musiałam jeździć na kadrę do trenera, który mnie wcześniej skreślił - powiedziała.
Zielińska nie ukrywa, że nie po drodze było jej z trenerem reprezentacji narodowej. Ma to niego sporo pretensji i uważa, że utrudnił przygotowania do najważniejszej imprezy sezonu.
- Dopiero w lipcu dostałam pieniądze od sponsora związku. Cały czas była jakaś walka. Na mistrzostwach Polski, gdy paliłam podejścia w rwaniu, były głosy: jak to jest, że jedzie na igrzyska, a tu tak słabo jej idzie - ujawniła.
- Od trenera kadry usłyszałam, że to dobrze, że rzucał nam kłody pod nogi, bo to nas bardziej mobilizowało. No nie, to nam przeszkadzało. Granica została przekroczona - zakończyła.