Gigantyczna sensacja na mistrzostwach świata w snookerze. Takiej historii i triumfu nigdy nie było [WIDEO]
Świat snookera nigdy nie widział podobnej historii. We wtorkowy wieczór niemożliwe stało się jednak faktem - tytuł mistrzowski powędrował w ręce zawodnika niepochodzącego z anglojęzycznego kraju.
W tegorocznych mistrzostwach świata w snookerze nie brakowało niespodzianek. Za większością z nich stał rewelacyjny Luca Bracel, który wyeliminował kilku faworytów.
W drugiej rundzie Belg pożegnał Marka Williamsa (13:11), czyli turniejową "ósemkę". W ćwierćfinale uporał się z faworytem, legendą i liderem rankingu, czyli Rooniem O'Sullivanem (13:10). Wreszcie w półfinale wygrał zażarty bój z Si Jiahuim (17:15), który również znajdował się w rewelacyjnej formie.
Wreszcie doszło do finałowego spotkania, gdzie przeciwko Bracelowi wystąpił Mark Selby. Mimo wcześniejszych wyników Belga, to właśnie Anglik uchodził za zdecydowanego faworyta.
W trakcie pojedynku sytuacja zmieniła się jednak o 180 stopni. W pewnym momencie 28-latek prowadził już 16:10 i był o krok od wygrania meczu. Później jednak świetną formę złapał Selby i pięć kolejnych frame'ów wpadło w jego ręce.
Niemniej nie rozbiło to pewności siebie Bracela. Ostatecznie zawodnik, na którego nikt nie stawiał jeszcze dwa tygodnie temu, zwyciężył 18:15 i napisał nowy rozdział w historii światowego snookera.
Bracel jest pierwszym zawodnikiem w dziejach, który wygrał mistrzostwo świata w tej dyscyplinie, a który nie pochodził z kraju anglojęzycznego. Poprzednie tytuły zdobywali Anglicy, Szkoci, Australijczycy, Kanadyjczycy lub Irlandczycy.
Za swój triumf Belg zainkasował pół miliona funtów. Ponadto awansował w rankingu na czwartą pozycję.