"Gaszenie pożaru benzyną". Prezes MKOl zadziwia w social mediach

Radosław Piesiewicz znów zaskoczył, ale nie jest to zaskoczenie szczególnie pozytywne. Ostatnie zachowanie prezesa PKOl piętnują już nawet dziennikarze sportowi.
Radosław Piesiewicz od 2023 roku jest prezesem PKOl. Kilka tygodni temu o działaczu zrobiło się głośno ze względu na bilbordy promujące reprezentację Polski na Igrzyskach Olimpijskich 2024. Na gigantycznych plakatach pojawili się nie tylko zawodnicy, ale też sam Piesiewicz. O szczegółach pisaliśmy TUTAJ.
We wtorek 43-latek wywołał sensację, gdy skomentował wycofanie się Huberta Hurkacza. Prezes zasugerował bowiem, aby tenisista zachował się w mało sportowy sposób. Miał wyjść na mecz deblowy z Janem Zielińskim i skreczować po pierwszym secie, aby Zieliński mógł wystąpić z Igą Świątek w mikście.
W odpowiedzi powstało wiele krytycznych tekstów, swoje oburzenie wyraził między innymi Rafał Stec. Nie był to jednak koniec zaskakujących ruchów Piesiewicza. W rozmowie ze Sport.pl kolejny raz pojawił się wątek możliwego kandydowania na urząd prezydenta Polski, natomiast w swoich social mediach zamieścił niefortunne (delikatnie mówiąc) zdjęcie.
Na fotografii Piesiewicz znajduje się obok Anastazji Kuś, czyli młodej sprinterki. Prezes PKOl przekazuje 17-latce nominację do Olimpijskiej Reprezentacji Polski, ale nie gratuluje w zwyczajny sposób. Zamiast tradycyjnego uścisku ręki postawił na niezręczne złapanie zawodniczki za biodro. Wywołało to wiele krytycznych komentarzy.
W odpowiedzi Piesiewicz usunął pierwotny wpis, ale sprawy w żaden sposób nie skomentował. Oryginalne zdjęcie zostało jedynie przycięte, zaś możliwość komentowania wpisu wyłączono.
- Gaszenie pożaru benzyną. Dobry dzień prezesa… - ocenił Sebastian Parfjanowicz.