Fabio Jakobsen wychodzi ze szpitala. "To silny chłopak i szybko wróci na rower"
Fabio Jakobsen może wrócić do domu. Kolarz zakończył pobyt w szpitalu w Sosnowcu, w którym przebywał w ostatnich dniach.
Jakobsen doznał ciężkich obrażeń w fatalnym wypadku na mecie pierwszego etapu Tour de Pologne. Holender został zepchnięty na barierki okalające trasę - wpadł w nie z olbrzymią prędkością. Konieczna była reanimacja, a następnie wielogodzinna operacja. Początkowo znajdował się w stanie śpiączki farmakologicznej.
Jakobsen stracił wszystkie zęby i doznał połamania kości twarzy. Przed nim długa i żmudna rehabilitacja.
- Pobyt na oddziale intensywnej terapii to w tej chwili strata czasu. Jakobsen jest dobrym stale, wydolny oddechowo i powinien jak najszybciej zacząć rehabilitację. Dla jego zdrowia psychicznego lepiej będzie, jeśli trafi teraz na normalny oddział - podali lekarze z sosnowieckiego szpitala.
Jakobsen na razie nie jest w stanie mówić, bo ma założoną rurkę tracheostomijną. Może porozumiewać się wyłącznie za pomocą pisma. Zasygnalizował w ten sposób chęć powrotu do sportu.
- Na pewno czekają go kolejne zabiegi związane z twarzoczaszką już w Holandii. W tamtejszym szpitalu będzie przebywał przez kilka tygodni. Jego powrót do sportu jest możliwy. To silny chłopak i szybko wróci na rower - stwierdzili lekarze.
Jakobsen opuści Polskę jeszcze w środę. Karetka pogotowia przewiezie go na lotnisko w Katowicach, skąd z rodziną odleci do Holandii.