F1. Zasłużony triumf Leclerca w GP Monako! Klęska Verstappena

Już na pierwszym okrążeniu doszło do serii fatalnych zdarzeń. Po starcie miały miejsce wypadki z udziałem Carlosa Sainza, który poważnie uszkodził bolid po kontakcie z Oscarem Piastrim, a także Estebana Ocona, który docisnął do bandy Pierre'a Gasly'ego.

Najpoważniejszym zdarzeniem był jednak wypadek z udziałem Kevina Magnussena, Sergio Pereza i Nico Hulkenberga. To bolid "Checo" uległ najpoważniejszym uszkodzeniom, jednak cała trójka nie mogła kontynuować rywalizacji, o czym pisaliśmy TUTAJ.

Rywalizujący wyłącznie w 16-osobowym gronie kierowcy powrócili na linię startu po upływie kilkudziesięciu minut. Charles Leclerc od samego początku utrzymywał prowadzenie. W czołówce nie dochodziło do większych roszad. Kierowcy jechali dosyć spokojnie.

Do przyspieszenia doszło na późniejszym etapie zmagań. Piastri znajdował się za plecami Leclerca, czekając na dogodny moment do wyprzedzenia go. Wciąż nie odpuszczał też Sainz. Czołowa czwórka, w której znajdował się też Lando Norris, odjechała reszcie.

W okolicach połowy wyścigu pierwsi zawodnicy zaczęli dublować ostatnich kierowców. Kolejni uczestnicy Grand Prix Monako wymijali Lance'a Strolla, Valtteriego Bottasa, Daniela Ricciardo czy Fernando Alonso.

Przed wyprzedzeniem dzielnie bronili się Lewis Hamilton i Max Verstappen. Brytyjczyk i Holender znajdowali się w zawieszeniu: byli zbyt szybcy, by zostać zdublowani, ale zbyt wolni, by powalczyć o coś więcej.

W ostatnim fragmencie zawodów Charles Leclerc dodatkowo podkręcił tempo. Ostatecznie zakończył zmagania na pierwszym miejscu z przewagą ponad siedmiu sekund nad drugim Piastrim i trzecim Sainzem. Flagą na mecie zamachał Kylian Mbappe.

Oto końcowa klasyfikacja Grand Prix Monako. Następny wyścig Formuły 1 odbędzie się już w niedzielę, 9 czerwca. Wówczas zawodnicy zmierzą się w Grand Prix Kanady na Circuit Gilles Villeneuve w Montrealu.