F1. Max Verstappen bezkonkurencyjny w domowym wyścigu. Dramat Lewisa Hamiltona w końcówce zmagań

W sobotnich kwalifikacjach nie było niespodzianki i z pierwszego pola do wyścigu ruszał Max Verstappen. Po starcie układ czołówki się nie zmienił. Kolejne miejsca zajmował Charles Leclerc, Carlos Sainz i Lewis Hamilton.

Jako jeden z pierwszych na pit stop udał się hiszpański kierowca Ferrari. Wymiana opon w jego samochodzie trwała wyjątkowo długo, przez co Sainz stracił sporo pozycji. Najdłużej na torze pozostawali natomiast obaj kierowcy Mercedesa.

Do przodu zaczął przebijać się natomiast Lewis Hamilton. Brytyjczyk wyprzedził Sergio Pereza i awansował na trzecie miejsce. Były mistrz świata skorzystał też na wirtualnej neutralizacji po problemach Yukiego Tsunody.

Niedługo wcześniej mechaników odwiedził bowiem Charles Leclerc, a podczas wirtualnej neutralizacji zrobili to Verstappen, Hamilton i Russell. Dzięki temu dwaj kierowcy Mercedesa znaleźli się na podium.

Na 56. okrążeniu na prostej startowej zatrzymał się Valtteri Bottas, który stracił moc w silniku. W efekcie na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa. Niespodziewanie opon nie zmienił Hamilton, w efekcie wyprzedzając Verstappena.

Gdy wyścig wznowiono, Holender od razu wyprzedził rywala, korzystając z miękkiego ogumienia. Po chwili Hamilton stracił także pozycję na rzecz znacznie szybszych Russella i Leclerca. Miał spore pretensje do zespołu, że ten nie ściągnął go do boksu.

Finalnie Verstappen bez problemów wygrał domowy wyścig, wprawiając w ekstazę holenderskich fanów. Kolejne miejsca na podium zajęli Russell oraz Leclerc. Hamilton dojechał do mety dopiero na czwartej lokacie.