F1. Kolejny popis Maxa Verstappena. Triumf mistrza świata w GP Austrii, najszybsze okrążenie na sam koniec

Z pierwszego pola do tego wyścigu startował Max Verstappen i jak można było się spodziewać, mistrz świata utrzymał pierwszą pozycję. W środku stawki doszło do kontaktu między samochodami, poza tor wyjechał Yuki Tsunoda i konieczne było skorzystanie z samochodu bezpieczeństwa.

Po uprzątnięciu bałaganu rywalizację wznowiono. Do przodu zaczął przebijać się Sergio Perez, startujący dopiero z 15. pola. Kierowca Red Bulla bez problemu radził sobie z kolejnymi rywalami.

Wielu zawodników miało problemy z zachowaniem limitów toru, wyjeżdżając poza dozwolone ramy. W efekcie zaczęły sypać się pięciosekundowe kary - otrzymał ją między innymi Lewis Hamilton, który niedługo później został wyprzedzony przez Pereza.

Po pit stopie Verstappen spadł chwilowo na trzecie miejsce, lecz potem z łatwością minął Carlosa Sainza i Charlesa Leclerca. Do przodu cały czas przebijał się Perez, wyprzedzając Alonso i Hamiltona.

Meksykański kierowca ruszył w pogoń za Carlosem Sainzem. Hiszpan bronił się jak mógł, przez pewien czas utrzymując za sobą rywala. W końcu kierowca Ferrari musiał jednak skapitulować.

W końcówce Verstappen miał taką przewagę nad rywalami, że zjechał jeszcze do boksu po świeże opony, wymuszając to na inżynierach. Na ostatnim okrążeniu wykręcił najlepszy czas, zdobywając dodatkowy punkt. Za jego plecami finiszowali Leclerc oraz Perez.