Ekspert wątpi w Kubicę. "Gdyby Sirotkin miał więcej pieniędzy, to zachowałby miejsce w Williamsie"
Ben Anderson, dziennikarz "Autosportu" specjalizujący się w Formule 1, wątpi w Roberta Kubicę. Jego zdaniem Polak został kierowcą wyścigowym Williamsa głównie ze względu na wkład finansowy jego sponsorów.
Kubica ostatni raz ścigał się w Formule 1 w 2010 roku. Jego powrót po tak długiej przerwie jest wielkim wydarzeniem, ale nie wszyscy są przekonani, czy Williams podjął właściwą decyzję.
- Gdyby Sirotkin miał więcej pieniędzy, to zachowałby miejsce w bolidzie. Nie wydaje mi się, żeby Kubica był pierwszym wyborem tej stajni. Na razie jego tempo jest zbyt słabe. W tegorocznych testach wciąż tracił po kilka dziesiątych sekundy. Zobaczymy, czy z większą liczbą kilometrów i lepszą znajomością opon Pirelli się poprawi. Bo w zeszłorocznych testach w Abu Zabi był jak debiutant. Wciąż brakuje mu doświadczenia za kierownicą tego auta, co sprawia, że jest wolniejszy niż kiedyś - uważa Anderson.
Dziennikarz "Autosportu" uważa, że uwagi Kubicy będą cenne dla inżynierów Williamsa, ale na torze szybszy będzie George Russel.
- Polak ma ogromne doświadczenie w tym temacie, jest fenomenalny w symulatorze. Wiele zespołów widziało go podczas pracy i było pod niesamowitym wrażeniem. Na początku sezonu głos Kubicy będzie bardziej brany pod uwagę, bo George jest po prostu debiutantem. Ma jednak bardzo duży talent - ocenia Anderson.