"Do d*py". Swoboda nie wytrzymała po odpadnięciu z igrzysk

"Do d*py". Swoboda nie wytrzymała po odpadnięciu z igrzysk
SportPix / pressfocus
Ewa Swoboda odpadła w półfinałowym biegu na 100 metrów. Polka nie gryzła się w język, komentując na antenie Eurosportu swój występ w Paryżu.
Swoboda rozbudziła nadzieje po znakomitym biegu eliminacyjnym. Uzyskała wtedy czas 10,99 sekundy, swój najlepszy w tym sezonie.
Dalsza część tekstu pod wideo
Polka trafiła jednak do bardzo mocnego półfinału. Obok niej na starcie pojawiły się m.in. Melissa Jefferson, Marie-Josee Ta Lou czy Mujinga Kambundji.
Swoboda dobiegła na metę na czwartym miejscu. Mogła jeszcze liczyć na awans z czasem. Straciła jednak szanse na finał, przegrywając korespondencyjny pojedynek z Twanishą Terry o 0,01 sekundy.
- Było super, bardzo dobrze się bawiłam. Miałyśmy najmocniejszy wiatr w twarz, ale no trudno. Jestem dziewiąta na igrzyskach, dziewiąta na świecie, walczyłam jak mogłam i nie udało się - zaczęła Swoboda na antenie Eurosportu.
Następnie 27-latka została zapytana o przyczyny gorszego biegu. Sprinterka przyznała, że nie może go przeanalizować, ponieważ jeszcze nie widziała powtórki. W dosadny sposób podkreśliła jednak, że wynik mówi sam za siebie.
Przy okazji przyznała, że nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa na igrzyskach olimpijskich. Za cztery lata ujrzymy ją na bieżni w Los Angeles.
- Ja nie widziałam tego biegu, więc nie powiem, ci, czy było super czy nie, ale czas 11,08 sekundy mówi, że było do d*py. Więc no trudno, ja jeszcze będę trenować na pewno za cztery lata, więc widzimy się w Los Angeles na kolejnych igrzyskach. A dziś kończę jako dziewiąta, mogło być dużo gorzej. Dziękuję wszystkim za kibicowanie - podsumowała.
Redakcja meczyki.pl
Adam Kłos03 Aug · 20:20
Źródło: Eurosport

Przeczytaj również