Autobus z polskimi lekkoatletami stanął w płomieniach! Chwile grozy naszych zawodników

W Tokio doszło dziś do niezwykle niebezpiecznych zdarzeń z udziałem polskich olimpijczyków. O szczegółach donosi "Super Express".
Według informacji Pawła Skraby i Michała Chojeckiego autobus, który przewoził polskich lekkoatletów, stanął w płomieniach. Zawodnicy jechali w kierunku wioski olimpijskiej.
Wstępne doniesienia sugerują, że powodem pożaru była awaria silnika. Na szczęście nikt nie doznał obrażeń.
"Super Express" podaje, że ogień został szybko ugaszony. Wszyscy lekkoatleti dojechali na miejsce z półtoragodzinnym opóźnieniem.
- Wszystko oki - napisał Szymon Ziółkowski w wiadomości do Łukasza Jachimiaka, dziennikarza "Sport.pl".
Poza Ziółkowskim w autokarze znajdował się m.in. Paweł Fajdek, który postara się powalczyć o medal w rzucie młotem. Lekkoatletyczne zmagania na igrzyskach olimpijskich rozpoczną się w nocy z czwartku na piątek. Fajdek wystartuje 2 sierpnia.