Chciał wyłudzić fortunę od Schumachera. Rusza głośna sprawa
We wtorek, 10 grudnia, ruszył proces dotyczący próby wyłudzenia ogromnych pieniędzy przez byłego ochroniarza rodziny Michaela Schumachera. Mężczyzna miał podjąć próbę szantażu.
Pod koniec grudnia 2013 roku Michael Schumacher doznał poważnego wypadku podczas jazdy na nartach w Meribel. Wielokrotny mistrz świata w Formule 1 uderzył głową o kamień. Zaraz po tym zdarzeniu został on przewieziony do szpitala, gdzie poddano go kilku niezbędnym zabiegom.
Od kilku lat Niemiec przebywa w swoim domu nad Jeziorem Genewskim, gdzie jest pod opieką rodziny. W celu zebrania funduszy na rehabilitację, żona legendy musiała sprzedać wiele pamiątek.
Jeszcze przed wypadkiem Schumachera nad bezpieczeństwem jego rodziny czuwał Markus Fritsche, który zajmował stanowisko prywatnego ochroniarza. W 2020 roku został on jednak zwolniony.
Po zakończeniu pracy u słynnego kierowcy postanowił się on zemścić. Jak przekazał w internecie, w jego posiadaniu jest 1500 prywatnych zdjęć i 200 filmów Schumachera. Fritsche chciał je sprzedać.
Z informacji podanej przez Bild wynikało, że ochroniarz oczekiwał od rodziny 15 mln euro. W razie nie otrzymania zapłaty, był on gotowy upublicznić rzekomo zebrane materiały. Sprawą tą już kilka lat temu zajęła się prokuratura. We wtorek miał ruszyć proces dotyczący szantażysty.
Według mediów grupie, w której skład wchodził Fritsche, grozi kara do 15 lat więzienia. Mężczyzna został oskarżony o próbę wymuszenia i podżeganie do wymuszenia w szczególnie poważnej sprawie.