Były szef Formuły 1 musiał zapłacić miliardy. Znalazł się na drugim miejscu w historii

Bernie Ecclestone przyznał się do oszustw podatkowych. Były szef F1 musiał wykonać przelew o równowartości miliardów złotych.
W październiku doszło do nagłego zwrotu w sprawie Berniego Ecclestone'a. 92-latek miesiącami zaprzeczał, że ukrył przed brytyjskim fiskusem około 400 milionów funtów. Ostatecznie przystał jednak na propozycję ugody z urzędem skarbowym i prokuraturą.
Jak ustalono w ostatnim czasie, za popełniane przez 18 lat oszustwa podatkowe Brytyjczyk musiał zapłacić przeszło 652 miliony funtów, a więc blisko trzy i pół miliarda złotych. Na kwotę oprócz samych podatków złożyły się kary, a także odsetki.
W sądzie Ecclestone tłumaczył, że nie wiedział o konieczności odprowadzania podatków do Wielkiej Brytanii z pieniędzy zarobionych poza krajem. Poddał się jednak karze dobrowolnie, gdyż najważniejsze było dla niego uniknięcie więzienia.
- Zawsze płaciłem podatki w Wielkiej Brytanii. Kwestia dotyczyła pieniędzy, które zarobiłem poza krajem. Fiskus uznał, że jako Brytyjczyk powinienem zapłacić podatki tutaj. To był niezamierzony błąd. Myślę, że wszyscy to wiedzą - przyznał.
Według The Times 92-latek znalazł się w ten sposób na drugim miejscu pod względem wysokości kwot, jakie kiedykolwiek przelano brytyjskiemu urzędowi skarbowemu. Dawny włodarz Formuły 1 został wyprzedzony przez tylko jedną osobę.
Większą sumę na konto brytyjskiego fiskusa przelał jedynie finansista Alexander Gerko. Urodzony w Moskwie przedsiębiorca nie zwlekał z zapłatą należności, a mimo to musiał zapłacić fiskusowi w 2023 roku około 665 milionów funtów.
Bernie Ecclestone pełnił funkcję szefa Formuły 1 od lat 70. XX wieku. To za jego rządów dyscyplina zaczęła być nazywana królową sportów motorowych. Brytyjczyka zmuszono do złożenia rezygnacji ze sprawowania tej funkcji w 2017 roku.