Były mistrz olimpijski umiera. Zostały mu cztery lata życia
Mistrz olimpijski w kolarstwie torowym z Aten, Pekinu i Londynu, Chris Hoy, usłyszał od lekarzy druzgocącą diagnozę. Legenda sportu cierpi na nowotwór. Specjaliści dają mu cztery lata życia.
Chris Hoy jest jednym z najbardziej utytułowanych kolarzy torowych w historii igrzysk. W jego dorobku znajduje się sześć złotych medali, po które sięgał w Atenach, Pekinie i Londynie. Ponadto zdobył srebrny "krążek" w Sydney. Na jego konto trafiło też 25 medali mistrzostw świata.
W 2013 roku brytyjski sportowiec przeszedł na sportową emeryturę. Od dłuższego czasu słynny kolarz mierzy się z poważną chorobą. Kilka miesięcy temu Hoy ogłosił, że cierpi on na nowotwór prostaty.
Pierwsze informacje podane przez sześciokrotnego mistrza olimpijskiego były jednak dobre. Ze słów legendy wynikało, że leczenie przebiega zgodnie z planem. W ostatnim czasie doszło do komplikacji.
Jak przekazał 48-latek w rozmowie z Sunday Times, nowotwór zaatakował też inne części ciała, w tym kręgosłup, miednicę i żebra. Z miesiąca na miesiąc stan zdrowia Hoya zaczął się stale pogarszać.
W ostatnim czasie Brytyjczyk usłyszał od lekarzy druzgocącą diagnozę. Specjaliści dają mu od dwóch do czterech lat życia. Utytułowany zawodnik przyjął jednak dramatyczne informacje ze spokojem.
- Może wydawać się to dziwne, ale taka jest natura. Wszyscy się urodziliśmy i wszyscy umieramy. To jest po prostu część procesu - powiedział Hoy w rozmowie z brytyjskim portalem Sunday Times.
Z poważnymi kłopotami zdrowotnymi mierzy się również żona słynnego kolarza, Sarra. Kobieta cierpi na stwardnienie rozsiane.