Batchelor: Moja przyszłość jest niepewna
Troy Batchelor zastanawia się na swoją przyszłością, po tym jak włodarze King's Lynn Stars zdecydowali się go zwolnić tuż po zamknięciu okienka transferowego w Anglii.
Australijczyk, podobnie jak jego słynny rodak Chris Holder, został odsunięty od kadry popularnych "Gwiazd" po meczu przeciwko Poole Pirates, który odbył się 13 czerwca.
Batchelor i były indywidualny mistrz świata ostro krytykowali wówczas stan nawierzchni na obiekcie zespołu z hrabstwa Norfolk. Żużlowiec Wybrzeża Gdańsk zdecydował się wycofać z zawodów już po szóstym biegu, tłumacząc się kontuzją nadgarstka. Dzień później wystąpił jednak jako "gość" w meczu Swindon Robins z Belle Vue Aces.
- Moja przyszłość jest niepewna. Nie wiem, co zrobiłem nie tak, że zostałem zwolniony. Nie powiedziałem nic złego na temat klubu i najlepiej punktowałem - podkreślił Batchelor, cytowany przez oficjalny serwis Speedway Grand Prix.
- Przeszedłem z numeru czwartego do pierwszego, utrzymałem się w tej roli i dobrze punktowałem także jako numer jeden. Gdybym się nie starał, to jak zostałbym numerem jeden? Skąd miałbym średnią na poziomie dwóch punktów? - żalił się dziennikarzom Australijczyk.
- Najbardziej jestem rozczarowany tym, że nie mam szansy na zmianę klubu na inny. Strata pracy po zamknięciu okresu transferowego może kosztować mnie moją wizę. Jest jeszcze pełno czasu do końca sezonu, ale mój został brutalnie zakończony - podsumował Batchelor.
Australijczyk, podobnie jak jego słynny rodak Chris Holder, został odsunięty od kadry popularnych "Gwiazd" po meczu przeciwko Poole Pirates, który odbył się 13 czerwca.
Batchelor i były indywidualny mistrz świata ostro krytykowali wówczas stan nawierzchni na obiekcie zespołu z hrabstwa Norfolk. Żużlowiec Wybrzeża Gdańsk zdecydował się wycofać z zawodów już po szóstym biegu, tłumacząc się kontuzją nadgarstka. Dzień później wystąpił jednak jako "gość" w meczu Swindon Robins z Belle Vue Aces.
- Moja przyszłość jest niepewna. Nie wiem, co zrobiłem nie tak, że zostałem zwolniony. Nie powiedziałem nic złego na temat klubu i najlepiej punktowałem - podkreślił Batchelor, cytowany przez oficjalny serwis Speedway Grand Prix.
- Przeszedłem z numeru czwartego do pierwszego, utrzymałem się w tej roli i dobrze punktowałem także jako numer jeden. Gdybym się nie starał, to jak zostałbym numerem jeden? Skąd miałbym średnią na poziomie dwóch punktów? - żalił się dziennikarzom Australijczyk.
- Najbardziej jestem rozczarowany tym, że nie mam szansy na zmianę klubu na inny. Strata pracy po zamknięciu okresu transferowego może kosztować mnie moją wizę. Jest jeszcze pełno czasu do końca sezonu, ale mój został brutalnie zakończony - podsumował Batchelor.