Amerykański gwiazdor zginął w wypadku. Kierowca był pijany
Gwiazdor NHL, Johnny Gaudreau, zginął podczas wycieczki rowerowej. Mężczyznę staranował pijany kierowca.
W czwartkowy wieczór hokeista Columbus Blue Jackets, Johnny Gaudreau, wyruszył z bratem Matthew na wycieczkę rowerową. Mężczyźni postanowili pojechać w okolice rodzinnego Salem.
Nikt nie mógł się jednak spodziewać, że obaj nie wrócą już do domu. Jak przekazuje ABC, bracia zostali potrąceni przy Pennsville Auburn Road przez samochód wyprzedzający "na trzeciego".
Kierowca terenowego auta nie zauważył, że poprzedzający pojazd omija rowerzystów. Spróbował go wyprzedzić prawą stroną jezdni, wjeżdżając w kolarzy z prędkością około 100 km/h.
Prowadzący samochód pozostał na miejscu zdarzenia i został aresztowany przez policję. Wiele wskazuje na to, że w momencie wypadku był pod wpływem alkoholu lub środków odurzających.
Kondolencje rodzinie i przyjaciołom zmarłych złożyli przedstawiciele NHL z komisarzem Garym Bettmanem na czele. We wzruszającym wpisie ich pamięć uczcili także Columbus Blue Jackets.
Johnny Gaudreau był uznawany za jednego z najlepszych napastników w NHL. Poprzednio występował w Calgary Flames. Gracz osierocił dwójkę małych dzieci - córkę Noę i syna Johnny'ego!