Ostatnie starcia Spurs zdają się potwierdzać, że drużyna troszkę poprawiła grę defensywną i co istotne właśnie w tych spotkaniu, w którym trzymała w ryzach grę w tyłach zanotowała najlepszy wynik. Piłkarze Postecoglou pokonali bowiem w półfinale Pucharu Anglii Liverpool 1:0. Teraz zagrają z Arsenalem, mającym spore problemy w ofensywie. Kanonierzy grają teraz nie tylko bez Bukayo Saki, ale też będącego w dobrej formie Gabriela Jesusa, a nawet Ethana Nwaneriego. Niewykluczone zatem, że w podstawowym składzie w środę będzie musiał zagrać Raheem Sterling, co nie wróży im nic dobrego. Oczywiście ekipa Artety wciąż może bazować na świetnych stałych fragmentach gry, w których bronieniu słabi są z kolei przeciwnicy. W samym meczu jednak nie musi paść wiele bramek.