JAZDA! Świątek pokonała Sabalenkę! Najlepszy mecz roku [WIDEO]

JAZDA! Świątek pokonała Sabalenkę! Najlepszy mecz roku [WIDEO]
David Canales / pressfocus
Iga Świątek wygrała turniej WTA 1000 w Madrycie! Polka w finale pokonała Arynę Sabalenkę 7:5, 4:6, 7:6.
Po raz drugi z rzędu Świątek i Sabalenka doszły do finału turnieju w Madrycie. Przed rokiem Białorusinka pokonała Igę 6:3, 3:6, 6:3.
Dalsza część tekstu pod wideo
Sobotni finał rozpoczął się znakomicie z perspektywy Polki. Już w pierwszym gemie Sabalenka popełniła kilka błędów, wyrzucając piłkę w aut. Błędy te doprowadziły do przełamania na korzyść Świątek.
Polka nie nacieszyła się zbyt długo prowadzeniem. Liderka rankingu WTA w dwóch akcjach z rzędu uderzyła w siatkę i Sabalenka odrobiła stratę przełamania. W trzecim gemie Białorusinka poprawiła serwis, zanotowała pierwszego asa w tym meczu i objęła prowadzenie 2:1. Iga odpowiedziała gemem wygranym do zera.
Przy remisie 2:2 nasza zawodniczka popisała się fantastyczną akcją. Sabalenka odważnie podeszła pod siatkę, ale dała się minąć. Trzy następne wymiany zakończyły się jednak po myśli 25-latki.
W szóstym gemie Świątek wykazała się charakterem, broniąc trzy break-pointy. Polka mogła sama przełamać rywalkę, ale Sabalenka wyszła spod opresji po piekielnie mocnych forhendach. W kolejnych minutach lepiej radziły sobie serwujące. Przy wyniku 4:5 Świątek znów wygrała gema bez straty punktu.
W gemie numer 11 Polka przełamała Sabalenkę. W decydującej akcji popisała się znakomitym returnem i jeszcze lepszym bekhendem. Świątek przy własnym podaniu przypieczętowała triumf 7:5 w pierwszym secie.
Sabalenka nie zamierzała się poddać. Białorusinka zapomniała o pierwszej partii, a drugą rozpoczęła od wygrania dwóch gemów. Iga przerwała jednak świetną serię rywalki i zaliczyła przełamanie powrotne.
W czwartym gemie 22-latka kapitalnie obroniła break-pointa, broniąc się przy linii końcowej. Sabalenka wygrała jednak dwie następne wymiany i doprowadziła do wyniku 3:1.
Świątek nie pozwoliła jednak Sabalence na złapanie rytmu. Dwa następne gemy zakończyły się wygraną tenisistki z Raszyna.
Drugi set był lustrzanym odbiciem pierwszego. Tym razem w dwóch ostatnich gemach Sabalenka unikała błędów, notując kolejne winnery. Białorusinka wygrała tę część meczu 6:4.
Na początku decydującego seta Sabalenka utrzymała bardzo wysoki poziom. Przy prowadzeniu 2:1 zepchnęła Świątek do obrony i wykończyła akcję winnerem z bekhendu. Tym samym objęła dwugemowe prowadzenie z przewagą przełamania.
W końcu przestał funkcjonować pierwszy serwis Aryny. Iga wykorzystała okazję i odrobiła stratę przełamania. W kolejnych minutach Sabalenka wyrzuciła kilka piłek w aut, co pozwoliło Polce wyrównać stan trzeciej partii. 22-latka dołożyła swoje, czyszcząc linię bekhendem.
Przy wyniku 4:4 Świątek przeprowadziła kapitalną akcję, rozrzucając przeciwniczkę po całym korcie. W końcu druga rakieta świata musiała wyrzucić piłkę w aut. Sabalenka wygrała jednak cztery wymiany z rzędu. Iga serwowała po utrzymanie się w meczu.
Polka zareagowała w najlepszy możliwy sposób, wygrywając gema do zera. Sabalenka utrzymała nerwy na wodzy i doprowadziła do wyniku 6:5. Po chwili Białorusinka miała piłkę meczową, ale wyrzuciła w aut.
Następnie Świątek mogła doprowadzić do tie-breaka, ale popełniła podwójny błąd serwisowy. W kolejnej wymianie Sabalenka wyczyściła linię, jednak Iga obroniła kolejnego meczbola winnerem z forhendu. Świątek w końcu wygrała gema i mecz musiał rozstrzygnąć się w tie-breaku.
Sabalenka rozpoczęła ostatniego gema od mocnego serwisu. Po chwili Białorusinka popełniła dwa błędy. Do pierwszego mini breaka doszło przy wyniku 3:3. Świątek po swoim serwisie pozwoliła zepchnąć się do obrony i Aryna skończyła akcję smeczem. Iga odpowiedziała jednak wybitnym returnem, dzięki czemu znów był remis.
Przy remisie 5:5 Sabalenka wyrzuciła piłkę w aut, dzięki czemu Świątek miała pierwszą piłkę meczową. Aryna obroniła się asem serwisowym. Za chwilę Świątek posłała kapitalny serwis. Białorusinka w ostatniej akcji meczu wyrzuciła w aut. Polka została królową Madrytu.
Redakcja meczyki.pl
Adam Kłos04 May · 21:52
Źródło: własne

Przeczytaj również