Poniedziałkowe starcie to absolutny must-win dla Evertonu, który w wielu poprzednich spotkaniach grał nieźle, brakowało jednak skuteczności albo rywale byli zwyczajnie za silni. 2:2 z Tottenhamem pokazuje jednak, że The Toffees dobrze grają u siebie i ówczesna postawa powinna wystarczyć na najbliższego przeciwnika. Crystal Palace dołuje, czemu nie można się dziwić, bo bez Eze i Olise zespół traci ogromne dużo ze swego ofensywnego potencjału, w dodatku mocno zawodząc w meczach na wyjeździe.