W środę przeciwko Liverpoolowi zobaczyliśmy zespół The Blues jaki chcieliby widzieć kibice Londyńczyków, bo Chelsea długimi fragmentami była po prostu lepsza od faworyzowanego rywala. The Blues mają jednak dwa problemy: pierwszym jest niewielkie doświadczenie niektórych graczy (Mount, Abraham), a drugim bardzo kiepska gra w defensywie. W meczu z Leicester gospodarze będą faworytami, a z kolei podopieczni Brandana Rodgersa powinni mieć kilka okazji by kontrować teoretycznie silniejszego rywala. Choć w pierwszym spotkaniu gola nie zdobyli w drugim może być o to paradoksalnie łatwiej, bo przeciwnik nie będzie skupiony głównie na defensywie. Z uwagi na lepszą dyspozycję ofensywy Londyńczyków liczymy jednak na żywy mecz z wieloma okazjami i kilkoma bramkami.