Mewy pod wodzą nowego trenera grają na razie całkiem ciekawy futbol i po dwóch meczach mają cztery punkty. Tego samego nie da się powiedzieć o Southampton, które na razie przypomina raczej zespół pod wodzą Marka Hughesa niż Ralfa Hussenhuttla, a przebłyski w meczu z Liverpoolem to chyba za mało by zdobyć choćby punkt na trudnym terenie rywala.