Postawa drużyny Roberto de Zerbiego w tym sezonie jest sporą niespodzianką, bo Brighton gra zdecydowanie powyżej oczekiwań, biorąc pod uwagę zwłaszcza straty kadrowe w letnim okienku transferowym. Jednocześnie jednak w niektórych meczach wychodzą braki w grze zespołu, zwłaszcza w kiepsko prezentującej się dotychczas defensywie. W poprzedniej kolejce Brighton doznało wręcz kompromitującej porażki w Birmingham, przegrywając z The Villans 1:6, wcześniej stadion Mew zdobył również AEK Ateny w LKE. Liverpool gra w tym sezonie bardzo pewnie, co paradoksalnie pokazuje nawet przegrana z Tottenhamem. The Reds mieli bowiem w tym meczu pecha do kuriozalnej decyzji sędziowskiej na swoją niekorzyść, w dodatku mecz kończyli w dziesiątkę, a i tak bardzo dobrze dysponowani Spurs strzelili im gola na 2:1 dopiero w końcówce. Ekipa Kloppa jest tu zdecydowanym faworytem i powinna pewnie wypunktować Brighton, tak jak wcześniej zrobiła to na wyjeździe z nieco mocniejszym Newcastle.