"Zostałem opluty i uderzony. Ten człowiek był pijany, agresywny". Raczkowski zabrał głos ws. skandalu w Grecji

Wokół jednego z najlepszych polskich sędziów ostatnio było sporo kontrowersji. Raczkowski nie spisał się bowiem najlepiej w meczu Ekstraklasy między Lechem Poznań oraz Pogonią Szczecin.

W następnej kolejce w ogóle nie znalazł się w obsadzie, ale nie było to pokłosie ostatnich wydarzeń. Arbiter miał bowiem poprowadzić mecz ligi greckiej między AEK-iem Ateny i Arisem Saloniki.

W samolocie, którzy lecieli polscy sędziowie, wybuchła jednak awantura. Według relacji miejscowych mediów mieli być pijani. Raczkowski stanowczo temu zaprzecza i twierdzi, że wraz z kolegami został zaatakowany przez mówiących po polsku Greków, podających się za kibiców Panathinaikosu. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.

Teraz arbiter po raz kolejny zabrał głos, tym razem w rozmowie z Rafałem Rostkowskim z "TVP Sport". Nie chciał jednak udzielać większych informacji w całej sprawie i nie ujawnił, jaki ma obecnie plan działania.

- Zostałem zaatakowany przez "fana" Panathinaikosu po wylądowaniu w Atenach. Zostałem opluty i uderzony. Ten człowiek był pijany i powiedział, że mnie zniszczy w prasie. Wstał z siedzenia i powiedział, że on jest z Panathinaikosu i nas zniszczy. Pijany, agresywny człowiek - powiedział Raczkowski.

Jednym z asystentów arbitra jest Adam Kupsik, który poza prowadzeniem piłkarskich spotkań jest również prawnikiem. Dzięki temu Raczkowski ma więc na miejscu odpowiednią opiekę także pod tym kątem.

Raczkowski wydał już oficjalne oświadczenie. Zapewnił w nim, że oskarżenia greckich mediów są fałszywe, a on sam prosto z lotniska udał się do hotelu, gdzie spędził całą minioną noc.