Znany piłkarz trafi do więzienia. Oskarża sąd o rasizm. "Gdyby na moim miejscu był biały Włoch"

W 2020 roku Robinho podjął decyzję o zakończeniu piłkarskiej kariery. W przeszłości był on graczem m.in. Santosu, Realu Madryt, Manchesteru City czy Milanu. Za czasów gry we Włoszech wielokrotny reprezentant Brazylii dopuścił się skandalicznego czynu. Teraz grozi mu więzienie.

Do wspomnianej sytuacji miało dojść w 2013 roku. Robinho brał udział w grupowym gwałcie na 22-letniej Albance. Cztery lata później sąd w Mediolanie uznał emerytowanego piłkarza winnym.

Z informacji podanej przez CNN Brasil wynika, że 40-latek został skazany na dziewięć lat więzienia, lecz ze względu na to, że obecnie mieszka on w swoim kraju, wciąż może przebywać na wolności. Na dniach brazylijski sąd powinien zatwierdzić wyrok Sądu Najwyższego we Włoszech.

Były piłkarz m.in. Milanu nie zgadza się jednak z karą ustanowioną przez wymiar sprawiedliwości w Mediolanie. W rozmowie z TV Record oskarżył on włoski sąd o rasizm.

- Grałem przez cztery lata we Włoszech i widziałem wystarczająco dużo przypadków rasizmu. Niestety, to zdarza się nadal. Był rok 2013, mamy rok 2024. Ci sami ludzie, którzy nie podejmują inicjatywy w walce z rasizmem, teraz potępiają mnie - powiedział wielokrotny reprezentant Brazylii.

- Gdyby na moim miejscu był biały Włoch, to nie byłoby wątpliwości, że wszystko potoczyłoby się inaczej. Biorąc pod uwagę liczbę posiadanych dowodów, nie zostałbym skazany - podsumował.

Dowody zebrane przez włoski sąd pochodzą z podsłuchów służb bezpieczeństwa. Robinho twierdzi jednak, że dostarczone przez policję nagrania nie udowadniają jego winy.