"Zbyt duża kara. Nieśmieszny żart". Eksperci stają w obronie Lewandowskiego. Poszło o głośny plebiscyt
Robert Lewandowski nie znalazł się w czołowej dziesiątce plebiscytu Przeglądu Sportowego na najlepszego sportowca roku. Jego lokata jest komentowana przez piłkarskich dziennikarzy.
"Lewy" w ostatnich latach miał bezsprzeczne miejsce wśród najlepszych sportowców naszego kraju. W plebiscycie Przeglądu Sportowego triumfował trzykrotnie.
Na podium znajdował się znacznie częściej, a przez dwanaście kolejnych edycji miał miejsce w czołowej dziesiątce. Po raz ostatni zabrakło go w niej w 2010 roku.
Tym razem Lewandowskiego nie było jednak w TOP 10, choć znalazł się w dwudziestce nominowanych. Więcej na ten temat możecie przeczytać TUTAJ.
Tak niska pozycja reprezentanta Polski mimo wszystko dziwi piłkarskich dziennikarzy. Poprowadził on bowiem FC Barcelonę do mistrzostwa kraju i został królem strzelców ligi hiszpańskiej.
- Ja Roberta Lewandowskiego widziałem między 5. a 10. miejscem. Brak Lewego w TOP 10 to dla mnie duże zaskoczenie. „Kara” za ostatnie słabsze miesiące chyba zbyt duża. W minionym roku zdobył jednak mistrzostwo jednej z najsilniejszych lig świata i był jej królem strzelców - ocenił nasz dziennikarz, Błażej Łukaszewski.
- Myślałem, że czasy. gdy Roberta Lewandowskiego nie będzie w top 10 sportowca roku, nadejdą, gdy zakończy karierę - przyznał Przemysław Langier z "Goal.pl".
- To oczywiste, że czysto sportowo Robert Lewandowski powinien się znaleźć w TOP 10, bo mistrzostwo Hiszpanii i tytuł króla strzelców to duża rzecz. To jednak nie jest obiektywny plebiscyt, a konkurs popularności i tu Lewandowski zaliczył ogromny regres. Ciągnąca się do wiosny afera premiowa, tragiczny rok w kadrze i różne inne wizerunkowe problemy - podkreślił Maciej Łuczak.
- Brak Roberta Lewandowskiego w TOP10 jest nieśmiesznym żartem. Szybko zatęsknimy za mistrzem Hiszpanii i królem strzelców jednej z najlepszych lig na świecie… - stwierdził Jakub Kłyszejko z "TVP Sport".