"Żałuję, że wcześniej nie odszedłem z Arsenalu". Arsene Wenger zdradził, kto składał mu oferty
Arsene Wenger przyznał, że zbyt długo był menedżerem Arsenalu. - Żałuję tego - powiedział francuski szkoleniowiec.
Wenger prowadził Arsenal od 1996 do 2018 roku. Niedawno swoje ostatnie miesiące w tym klubie opisywał jako pogrzeb.
- Całkowicie identyfikowałem się z klubem. Moją fatalną wadą było to, że za bardzo kochałem miejsce, w którym byłem. Żałuję tego. Powinienem pójść gdzieś indziej - stwierdził Wenger.
Francuz po latach przyznaje, że mógł odejść z klubu niedługo po jego przeprowadzce z Highbury na Emirates Stadium. Z zarządem klubu żegnał się akurat David Dein.
- Czasami zastanawiam się, co popsuło się po sezonie, w którym wygraliśmy mistrzostwo jako niezwyciężeni. Decydujący był 2007 rok. Pierwszy raz poczułem napięcia wewnątrz zarządu. Byłem rozdarty między lojalnością wobec klubu a Davida Deina. Wciąż zastanawiam się, czy postąpiłem słusznie, bo potem życie już nigdy nie było takie samo. Pomyślałem wtedy: "Muszę doprowadzić do końca tego projektu" - wyjaśnił Wenger.
- Miałem okazję do objęcia reprezentacji Francji. Do reprezentacji Anglii nawet dwa czy trzy razy. Dostałem dwie oferty z Realu Madryt. Mogłem iść do Juventusu, PSG czy Manchesteru United - ujawnił Francuz.
Wenger przyznał, że po rozstaniu z Arsenalem nigdy nie pojawił się na jego stadionie.
- Nie mam żadnego powodu, by tam pojechać. Koniec historii miłosnej jest zawsze smutny - podsumował Wenger.