Zachowawczy Raków Częstochowa odpadł z Ligi Mistrzów! Została Liga Europy, Grabara i spółka w elicie [WIDEO]
Raków Częstochowa zremisował z FC Kopenhagą 1:1 (0:1, 1:2 w dwumeczu) i nie zagra w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Zespół z Ekstraklasy zbyt długo bał się mocniej zaatakować bramkę Kamila Grabary.
Po pierwszym meczu Raków znajdował się pod ścianą. Duńczycy wygrali na wyjeździe 1:0, co premiowało ich przed środowym rewanżem. Za FC Kopenhagą przemawiali nie tylko zawodnicy, ale też licznie zgromadzeni kibice, których doping usłyszycie TUTAJ.
Niemniej pierwsze minuty starcia układały się po myśli przyjezdnych. Drużyna Dawida Szwargi była dobrze zorganizowana i często docierała pod kole karne gospodarzy. Brakowało jednak realnego zagrożenia bramce Kamila Grabary, bo nieliczne strzały szybowały daleko od reprezentanta Polski.
Jakby tego było mało w 35. minucie kosztowny błąd popełnił Vladan Kovacević. Golkiper "Medalików" źle się ustawił i przepuścił mocny strzał Denisa Vavro z dystansu. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.
Jeszcze przed przerwą jedynym zagrożeniem ze strony Rakowa mogła być dobra piłka posłana do Fabiana Piaseckiego. Rosły napastnik miał jednak spore problemy z opanowaniem podania i cała akcja spaliła na panewce.
Po zmianie stron częstochowianie mieli ruszyć do mocnego ataku, ale nie potrafili tego zrobić. Chociaż przebicie się pod "szesnastkę" nie stanowiło większego problemu, to oddanie celnego strzału zbyt długo jawiło się jako niemożliwe. Zmieniło to dopiero trafienie autorstwa Łukasza Zwolińskiego.
W 87. minucie doświadczony snajper otrzymał idealne podanie od Frana Tudora. Defensywa Kopenhagi kompletnie się zagapiła, a były piłkarz Lechii Gdańsk bez większych problemów pokonał Grabarę. Na zupełne odrobienie start nie starczyło jednak czasu.
Chociaż Raków do samego końca pozostawał w natarciu, to zbyt wiele niedokładności ostatecznie pogrążyło "Medaliki". Starcie w Kopenhadze zakończyło się remisem 1:1 (0:1), ale wynik ten premiuje Duńczyków. Częstochowianie trafili zaś do Ligi Europy.