Wojciech Kowalczyk odpowiedział na oświadczenie Legii Warszawa. "Do więzienia mnie za to nie wsadzą"

Legia Warszawa zapowiedziała wytoczenie sprawy sądowej Wojciechowi Kowalczykowi. Były zawodnik do działań "Wojskowych" odniósł się w rozmowie z "Interia Sport".
Kowalczyk w programie "Liga Minus" emitowanym na kanale WeszłoTV ujawnił, że niektórzy piłkarze Legii Warszawa imprezują zamiast skupiać się na wypełnianiu swoich obowiązków. - W Legii jest pijacka grupa. Tego się już nie da ukryć, o tym mówią wszyscy - ujawnił.
Na te słowa stanowczo zareagowali włodarze "Wojskowych". W wydanym dzisiaj komunikacie napisali o "celowo powielanych kłamstwach i pomówieniach". Zapowiedzieli też, że podejmą w tej sprawie działania prawne.
Co na to popularny "Kowal"? Były zawodnik w rozmowie z "Interia Sport" zapowiedział, że w razie potrzeby "przyprowadzi swoich świadków".
- Przecież na mieście widziały ich setki kibiców. Jeśli będzie trzeba znajdę tylu świadków - oznajmił.
- Możemy się sądzić, ale zanim wszystkich świadków przesłuchają to minie wiele lat, więc niech Legia się nie wygłupia. Kibice nie muszą się o mnie martwić. Do więzienia mnie za to nie wsadzą i paczek nie trzeba będzie mi przynosić. Legia wydała takie oświadczenie, bo musiała jakoś zareagować - dodał.
- Teraz słyszałem, że to nie były "imprezy", ale rodzinne kolacje. Też takie regularnie miewałem z kolegami, jak grałem na Cyprze, więc wiem jak wyglądają. Jestem spokojny. Niech mnie oskarżają. Ja swoich świadków przyprowadzę - zakończył.