Wojciech Kowalczyk oczekuje odsunięcia podstawowego reprezentanta. "Bałbym się go zabrać nawet na ławkę"

49-latek zwiastuje wielką zmianę w reprezentacji Polski. Zdaniem Kowalczyka nadszedł czas, aby Szczęsny przestał być niekwestionowanym numerem 1 w polskiej bramce.

- Zastanawiałem się przy kolejnym selekcjonerze, czy Szczęsny zagra cały turniej, to zrobił, ale też czy nie popełni na nim błędu. Niestety się nie udało. Czas najwyższy na odmianę - stwierdził Kowalczyk na antenie "Kanału Sportowego".

- Powoli musimy się przestawać na zmianę. Tym bardziej, że jeśli pojedziemy na następną imprezę, to bałbym się go zabrać. Nawet na ławkę, bo jeszcze mógłby z niej wejść i wiadomo by było, że popełni błąd - kontynuował.

Niedawno zmianę między słupkami reprezentacji sugerował także Tomasz Ćwiąkała. Zdaniem dziennikarza swoją szansę niedługo powinien otrzymać Bartłomiej Drągowski.

Z kolei Wojciech Kowalczyk skomentował także wyniki pierwszych meczów ćwierćfinałowych EURO 2020. Najpierw do kolejnej fazy turnieju awansowali Hiszpanie, później Włosi.

- Jak ktoś obejrzał mecz o 18:00 i o 21:00, to najpierw zagrały drużyny czołgające się, a później aspirujące do zwycięstwa. Hiszpanie to mordęga. Dzisiaj bez względu na wynik drugiego meczu, to myślę, że rywal spokojnie przeszedłby ich w półfinale. Włosi powinni sobie poradzić - przyznał Kowalczyk, który spędził kilka lat swojej kariery na Półwyspie Iberyjskim, broniąc barw Betisu i Las Palmas.

- Nie rozumiem tej narracji Luisa Enrique, który po Chorwacji powiedział, że Hiszpanie grają najlepszą piłkę na EURO. On pewnie tak samo ogląda te pozostałe mecze, jak Paulo Sousa Ekstraklasę. To jest ten sam poziom. Wtedy mówisz, że jesteś najsilniejszy, najlepiej grasz - dodał były napastnik.

Cały materiał możecie obejrzeć TUTAJ.