Wódka i nocne rozmowy w modnym klubie. Tak regenerują się piłkarze Legii Warszawa [ZDJĘCIA]
Przerwa reprezentacyjna to dla niepowołanych piłkarzy wielu klubów okazja, by złapać drugi oddech przed kolejną częścią sezonu. Na aktywny wieczór postawili zawodnicy Legii Warszawa - Gil Dias i Jurgen Celhaka. Przy butelce drogiej wódki spędzali nocą czas w stolicy.
Zanim wystartowała przerwa na kadrę, Legia zakończyła passę meczów bez zwycięstwa i ograła Piasta Gliwice. Teraz przed stołecznymi najważniejszy moment sezonu - seria kilku trudnych spotkań, które zadecydują o jej losach w tabeli. Nie ma wątpliwości, że legioniści muszą być optymalnie przygotowani do rywalizacji o najwyższe cele.
Jak przygotować się do najważniejszej części sezonu? Wahadłowy Gil Dias i pomocnik Jurgen Celhaka postawili na skorzystanie z uroków nocnej Warszawy. W jednym z modnych klubów stolicy zamówili butelkę drogiej wódki i toczyli przy niej długie rozmowy - zapewne o tym, jak 1 kwietnia wygrać w Zabrzu z Górnikiem.
Ewentualnie o tym, jak poprawić własną dyspozycję na boisku. Dias ma w tym sezonie 22 występy (blisko 800 minut gry), ale prezentuje fatalną dyspozycję (ma jedną asystę w Pucharze Polski) i właściwie nie wiadomo, jakie ma atuty. Celhaka też rozegrał 22 mecze (ponad 1000 minut gry), nie jest jednak pierwszym wyborem trenera. Do choćby niezłej formy obu zawodnikom bardzo daleko, a kibice często nie szczędzą im zasłużonej krytyki.
Dias i Celhaka mają fatalne statystyki, ale - jak widać na zdjęciach - sprawnie radzą sobie przy barze. Oczywiście, podkreślmy, że każdy ma prawo do spędzania wolnego czasu jak chce. Ale musimy zadać dwa pytania: czy piłkarze Legii, którzy w ostatnim czasie prezentują beznadziejną dyspozycję, muszą to robić akurat w taki sposób? I czy wódka to najlepszy pomysł na regenerację przed morderczym terminarzem ligowym?
Legia gra w najbliższym czasie m.in. z Jagiellonią, Rakowem i Śląskiem. Celhaka, Dias (oraz jeszcze jeden zawodnik Legii, którego nie widać na zdjęciach), mogą robić, co chcą. Ale taki widok w newralgicznym momencie sezonu może nie spodobać się kibicom i pracownikom klubu.