W tym sezonie nie zdobył żadnego gola, a budzi duże zainteresowanie. Snajper Rakowa rozchwytywany [NASZ NEWS]
W tym sezonie nie strzelił jeszcze gola, a jest prawdopodobnie najbardziej rozchwytywanym napastnikiem w Polsce. Sebastian Musiolik ma w tym momencie pięć ofert na stole, a możliwe, że to jeszcze nie koniec. Na meczu Rakowa Częstochowa z Gent pojawią się wysłannicy kolejnych dwóch.
Napastnik trafił do Rakowa w 2018 roku. W sumie rozegrał 83 spotkania w barwach częstochowian. Strzelił w nich trzynaście goli. Ostatni sezon spędził na wypożyczeniu w Pordenone. Tam radził sobie przyzwoicie, kończąc rozgrywki z bilansem sześciu bramek.
Po powrocie do Polski 25-latek może znów trafić za granicę. Do Rakowa napływają bowiem oferty z różnych kierunków i klub jest gotowy je zaakceptować.
Niedawno informowaliśmy, że jedna z propozycji napłynęła z Crotone. Drugim zainteresowanym zespołem jest Erzgebirge Aue. W ostatnich dniach pojawiły się oferty z kolejnych drużyn - czołówki Serie B i 2. Bundesligi, a także z Półwyspu Iberyjskiego.
Jakby tego było mało, Musiolikiem zainteresowały się kolejne dwa zespoły. Menedżerowie piłkarza z INNfootball przed rewanżowym meczem z Gent mają spotkać się w Belgii z ich przedstawicielami. Wychodzi więc na to, że Musiolik może na dziś przebierać w wachlarzu propozycji z różnych kierunków.
Ostatecznie to sam piłkarz podejmie decyzję, gdzie planuje kontynuować karierę. Sprawa wyjaśni się po rewanżu w IV rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy. Raków wygrał pierwsze spotkanie z Gent i jest już tylko o krok od historycznego awansu do fazy grupowej.
Portal "Transfermarkt" wycenia 25-latka na 600 tys. euro. Musiolik trafił do Częstochowy w 2018 roku z ROW-u Rybnik.