Transferowa ofensywa Zagłębia Lubin! Klub pracuje nad poważnymi wzmocnieniami [NASZ NEWS]
Zagłębie Lubin rozczarowało w rundzie jesiennej PKO BP Ekstraklasy. Za złe wyniki głową zapłacił Dariusz Żuraw, którego zastąpił Piotr Stokowiec, ale władze klubu rozumiały, że problem jest głębszy, dlatego w zimowym oknie transferowym "Miedzowi" są najbardziej aktywnym klubem w lidze. Kolejnym zawodnikiem, który trafi na Dolny Śląsk będzie Bartosz Kopacz z Lechii Gdańsk, ale nie on jedyny jest na transferowej liście. Oto nazwiska, które mogą jeszcze wzmocnić zespół.
Zagłębie Lubin zajmuje czternaste miejsce w tabeli. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że wiosną klub będzie zamieszany w walkę o utrzymanie. Dlatego pion sportowy wziął się mocno do pracy. Efekty już widać. Do Lubina trafili już bramkarz Jasmin Burić i środkowy obrońca Aleks Ławniczak. "Miedziowi" mają najbardziej dziurawą defensywę w lidze (36 straconych goli) i to w tym aspekcie swojej gry widzą największy problem. Dlatego wzmocnienia w tym departamencie jeszcze nie zostały zakończone.
Jak ustaliliśmy, do zespołu Piotra Stokowca ma trafić jego niedawny podopieczny - Bartosz Kopacz z Lechii Gdańsk. Piłkarz na dniach powinien przenieść się do Lubina. 29-latek jest bardzo doświadczonym ligowcem. W tym sezonie rozegrał czternaście meczów, w poprzednim 29 więc trzeba uznać go za konkretne wzmocnienie tylnej formacji.
Do klubu ma trafić także Martin Doleżal. Czeski napastnik jest już po testach medycznych. Do zatrudnienia 31-latka pozostały już tylko formalności. Doleżal przyjdzie do Polski z FK Jablonec, w którym gra od 2014 roku. W tym sezonie Fortuna Ligi rozegrał siedemnaście spotkań. Strzelił dwa gole i zaliczył dwie asysty.
Kto jeszcze może trafić na Dolny Śląsk? Bardzo możliwe, że Zagłębie doprowadzi do skutku transfer Zvonimira Kozulija, którego kibice Ekstraklasy doskonale kojarzą z Pogoni Szczecin. Gdy odchodził z ekipy "Portowców" Kozulij był jednym z lepszych pomocników w lidze. Po rozwiązaniu kontraktu w czasie pandemii trafił do tureckiej Super Lig, ale w Gaziantep nie prezentował już tak wysokiej formy. Czy odbuduje się w Polsce? To może być jeden z ciekawszych powrotów, bo piłkarz ma dopiero 28 lat i może jeszcze sporo zaoferować Zagłębiu. Zwłaszcza gdy kłopoty zdrowotne ma Filip Starzyński.
"Miedziowi" planują wzmocnić się także na pozycji defensywnego pomocnika i tu mogą przygotować dla kibiców prawdziwą transferową bombę. Do klubu ma trafić jeden z dwóch naprawdę niezłych jak na nasze warunki zawodników - Laco Takacs ze Slavii Praga lub Aleksandar Scekić z Partizana Belgrad.
Pierwszy to były reprezentant czeskiej młodzieżówki. W tym sezonie borykający się z problemami zdrowotnymi, ale gdy był w pełni sił dostawał swoje szanse w jednym z największych czeskich klubów. Zagrał m.in. w Lidze Mistrzów przeciwko Barcelonie i Borussii Dortmund. Od dwóch lat krążył między Slavią i Mlada Boleslav. Ostatecznie jednak uznano, że można dać mu zgodę na stały zagraniczny transfer.
Znacznie lepszym zawodnikiem i wręcz hitowym transferem byłby Scekić. To podstawowy piłkarz Partizana i reprezentacji Czarnogóry. Profilem przypomina Takacsa - ma świetne warunki fizyczne. Ale jednak na dziś to zdecydowanie półka wyżej choć to zawodnik o pięć lat starszy. 30-letni defensywny pomocnik rozegrał w tym sezonie 27 meczów - zdobył trzy bramki i zaliczył dwie asysty.
Oczywiście transfer Czarnogórca jest trudniejszy do przeprowadzenia, ale Zagłębie o niego walczy. Jeśli się nie uda, jest duża szansa, że do Lubina trafi Takacs.
Jeśli wszystkie z wymienionych nazwisk wzmocnią ekipę Stokowca, można będzie uznać, że pewna rewolucja została przeprowadzona w szybki i sprawny sposób. Klub też pewnie pozbędzie się kilku zawodników.