Transfer Kamila Grosickiego. Nottingham spóźniło się... 21 sekund? [NASZ NEWS]

Transfer Kamila Grosickiego. Nottingham spóźniło się... 21 sekund? [NASZ NEWS]
Pawel Andrachiewicz / Press Focus
Ostatni dzień okienka transferowego + Kamil Grosicki = Emocje i gigantyczne zamieszanie. Nie pierwszy raz skrzydłowy reprezentacji Polski jest bohaterem zmiany klubu last-minute. No właśnie, zmiany czy jednak nie? Na tę chwilę przenosiny do Nottingham Forest nie zostały potwierdzone przez angielską federację. Może chodzić o 21 sekund spóźnienia.
Gdy o godzinie 18. polskiego czasu okno transferowe Anglii (wewnętrzne, pomiędzy ligami) zamknęło się, byliśmy przekonani, że Kamil Grosicki zostaje w WBA. Rozmowy z Nottingham Forest trwały od kilku tygodni. Kluby porozumiały się, ale cały czas toczyły się negocjacje w sprawie indywidualnego kontraktu zawodnika.
Dalsza część tekstu pod wideo
W końcu zespół z The Championship przystał na warunki Grosickiego, które gwarantowały mu lepsze zarobki niż w Premier League, wypożyczenie do końca sezonu i automatyczne przedłużenie kontraktu w przypadku awansu o kolejne dwa lata. Wtedy pojawiły się jednak problemy, o czym informował Mateusz Borek.
Okno zamykało się, jak pisaliśmy, o godzinie 18:00. Jasne stało się, że mogą pojawić się kłopoty z akceptacją tego transferu przez FA. Nottingham zapewniało piłkarza, że transfer doszedł do skutku. Tymczasem dziś okazuje się, że mogło dojść do spóźnienia. O ile? O 21 sekund! W tym momencie nie wiadomo, kto popełnił błąd. WBA czy Nottingham.
Na te chwilę wiemy, że transfer nie zostanie potwierdzony i zaakceptowany przez FA. Forest ma wydać komunikat w tej sprawie i odwoływać się od ewentualnego spóźnienia o te kilkadziesiąt sekund. Do akcji najprawdopodobniej będą musieli wejść prawnicy.
Będzie więc jeszcze ciekawie. Na tę chwilę, Kamil Grosicki "wisi" pomiędzy dwoma klubami. Możliwe, że sprawa wyjaśni się dopiero za kilka dni. Jest weekend i za chwilę rozpocznie się kolejna kolejka ligowa w Premier League i The Championship. Polak musi więc czekać.
Typowy ostatni dzień okienka - "Deadline Day im. Kamila Grosickiego". Po zakończeniu kariery nasz reprezentant powinien dostać angaż w angielskiej telewizji jako ekspert od ostatnich godzin, w których ważą sie losy wielu piłkarzy.
Przypomnijmy, że w przeszłości upadł już jego transfer z Rennes do Burnley (słynna okładka Przeglądu Sportowego), w ten sposób był także załatwiany "deal" do Hull City, upadł transfer do Bursasporu i Sportingu Lizbona. Dużo tego i mamy kolejny, świeży przypadek.

Przeczytaj również