TOP10 środkowych obrońców na świecie. Ramos czy van Dijk? Van Dijk czy Ramos? Sporo gwiazd, brak Pique
Na pozycji środkowego obrońcy w światowej czołówce nie brakuje starych wyjadaczy. Ranking stoperów to istny gwiazdozbiór, na czele z… No właśnie. Odpowiadamy na najmodniejsze ostatnimi czasy pytanie - Virgil van Dijk czy Sergio Ramos?
Czas na nasze czwarte zestawienie aktualnie najlepszych zawodników na świecie. Wybraliśmy już topowych bramkarzy oraz prawych i lewych obrońców. Przy okazji tych ostatnich zwróciliśmy uwagę na wyjątkowo silną konkurencję na tej pozycji. Nie inaczej jest w centrum defensywy. O ile wskazanie duetu dominujących stoperów nie stanowiło żadnego problemu, o tyle ułożenie dolnej połowy rankingu było już nie lada wyzwaniem.
Na liście znajduje się kilka nazwisk, które od lat można postrzegać jako topowe na środku obrony. Niektórych starych bywalców takich rankingów nie braliśmy jednak pod uwagę. Nie ma Gerarda Pique, bo Hiszpan znacznie obniżył loty w ostatnich latach i trudno go traktować jako klasowego gracza. Kiedyś nim był, dziś raczej jest po prostu wciąż solidny. Z kolei Raphael Varane od kilkunastu miesięcy szuka optymalnej formy. A choć miewa naprawdę udane mecze, to kompilacja jego błędów z ostatniego roku trwałaby pewnie kilka minut. To bardzo dobre występy są w jego przypadku wyjątkiem, nie te słabsze, okraszone czasem juniorskimi wręcz pomyłkami. Jak wróci do właściwej dyspozycji, znów może być wybitny.
Kto poza wyżej wymienionymi defensorami kolejno Barcelony i Realu Madryt nie załapał się do zestawienia, a był mniej lub bardziej rozpatrywany? Choćby Jules Kounde, znakomity talent z Sevilli, prawdopodobnie pewniak do takich rankingów na przyszłość. Albo cała gama solidnych defensorów: z Serie A (Alessandro Bastoni, Stefan de Vrij), Bundesligi (weterani Mats Hummels i Jerome Boateng), La Ligi (Pau Torres, Diego Carlos) czy Premier League (Joe Gomez, Conor Coady, Gabriel). Najbliżej miał Aymeric Laporte z Manchesteru City, który jednak ostatnio sporo czasu spędził w gabinetach lekarskich, zamiast na boisku.
Na liście widnieje trzech zawodników z ligi włoskiej oraz po dwóch z lig: hiszpańskiej, niemieckiej oraz angielskiej. Stawkę uzupełnia gracz PSG. Pod względem nacji najlepiej wypadają Holendrzy i Brazylijczycy. Oto TOP10 najlepszych środkowych obrońców na świecie.
***
10. David Alaba (Bayern)
Austriak został przez nas zakwalifikowany do grona stoperów, bo po przyjściu Hansiego Flicka to właśnie na tej pozycji rozegrał lwią część spotkań w koszulce Bayernu. Niewykluczone, że po nadchodzącej zmianie barw klubowych Alaba wróci na lewą flankę lub zostanie przesunięty do drugiej linii. Na ten moment jednak trzeba go traktować jako centralnego obrońcę. I to obrońcę niezmiennie bardzo solidnego. To on dość niespodziewanie przejął rolę lidera defensywy mistrzów Niemiec. U jego boku niezłą formę znów złapał Jerome Boateng. Alaba dobrze wywiązuje się z obecnych obowiązków, a przy tym daje coś “ekstra” do przodu - kapitalne wyprowadzenie piłki, czytanie gry i przegląd pola. To po prostu świetny piłkarz.
9. Leonardo Bonucci (Juventus)
Stary, ale jary. Jeden z trzech weteranów w rankingu. Kontuzje i metryka eliminują z tej listy Giorgio Chielliniego, ale nie Leonardo Bonucciego. 33-letni Włoch wciąż, jeśli tylko gra, jest zazwyczaj gwarantem jakości w tyłach Juventusu. Nadal potrafi posłać takie podanie przez pół boiska, że pozostaje zbierać szczękę z podłogi. A i o obronie nie zapomina. Klasa sama w sobie. Gdy zdrowie mu pozwoli, czeka go pewnie kilka kolejnych lat gry wśród najlepszych.
8. Kalidou Koulibaly (Napoli)
Rosły Senegalczyk raczej przespał idealny moment na odejście z Neapolu i angaż w jeszcze większym klubie. Z drugiej strony, kto wie, czy do dużego transferu z nim w roli głównej nie dojdzie w przyszłym roku. Na razie jednak KK buduje status legendy “Azzurrich”. Kocha to miasto, kocha ten klub. Nic dziwnego, że trudno było mu się stąd wyrwać. A odsuwając na bok aspekty prywatne, Napoli nadal ma w składzie znakomitego defensora. Koulibaly to nadal czołowy stoper Serie A. Twardy, dominujący w powietrzu, zdecydowany. Bez wątpienia wniósłby sporo do kilku bardziej medialnych ekip mających problemy na tej pozycji, m.in. Barcelony czy Manchesteru United.
7. Dayot Upamecano (Lipsk)
Bayern, Manchester United, Liverpool, Real Madryt. To kluby, które według medialnych doniesień zagięły parol na zawodnika RB Lipsk. I nie jest to żadne zaskoczenie. Upamecano wspaniale się rozwinął w barwach niedawnego półfinalisty Ligi Mistrzów. Wyrósł na numer jeden na środku obrony w Bundeslidze. Wdarł się do składu reprezentacji Francji. Jego wartość znacznie w mijającym roku wzrosła. Transfer za kilkadziesiąt milionów euro to kwestia czasu. Wprawdzie Dayot zanotował w ostatnim kwartale kilka słabszych spotkań, ale jeśli dalej będzie się tak rozwijał, zaraz możemy wymieniać go jednym tchem obok tych najlepszych z najlepszych.
6. Marquinhos (PSG)
Brazylijczyk był kluczowym elementem udanej szarży PSG na finał Ligi Mistrzów. Wprawdzie częściej wtedy Thomas Tuchel stawiał na niego w roli “szóstki”, ale biorąc pod uwagę całokształt gier w ostatnich kilkunastu miesiącach, Marquinhos to jednak rasowy stoper. Świetny ale mamy wrażenie, że nieco niedoceniany. Wcześniej w cieniu znakomitego Thiago Silvy. Teraz przejął po rodaku rolę lidera drużyny, szefa defensywy oraz przy okazji opaskę kapitana. Po gwiazdach z ataku i zdrowym Marco Verrattim to najważniejsza postać mistrza Francji. I kandydat na legendę klubu.
5. Matthijs de Ligt (Juventus)
Juventus zapłacił krocie za utalentowanego stopera, a po upływie niespełna półtora roku ma już w zespole defensora z krwi i kości. De Ligt zaliczył kiepski start w Turynie, przez co niesłusznie, na krótko, przylgnęła do niego łatka gracza zbyt drogiego i “przehajpowanego”. Holender jednak wziął się w garść i szybko stał się kluczowym zawodnikiem “Juve”. Bez niego na środku obrony “Bianconeri” wyglądają znacznie słabiej, co pokazał początek obecnego sezonu, kiedy to 21-latek leczył kontuzję. Odkąd wrócił, jego drużyna wygrała sześć z siedmiu spotkań. Fundament sukcesów “Starej Damy”. Jeśli na grę stopera mamy patrzeć z przyjemnością, to właśnie Matthijsa de Ligta. Piłkarz kompletny.
4. Thiago Silva (Chelsea)
Drugi z weteranów w tym rankingu. W Paryżu żałują, że ich wieloletni kapitan opuścił francuski okręt i udał się na północ, do Londynu. Thiago miał gigantyczny wkład w sukces PSG w Champions League. Teraz pozytywnie wpływa na postawę defensywy Chelsea. W Londynie długo musieli męczyć się z Andreasem Christensenem i Antonio Ruedigerem. Dopiero przyjście 36-latka sprawiło, że Frank Lampard wreszcie nie ma wiecznych problemów w obronie. A i Kurt Zouma przy Silvie wygląda o niebo pewniej. Możemy tylko żałować, że Brazylijczyk nie jest kilka lat młodszy. To wzór do naśladowania i na boisku, i poza nim. Klasa światowa.
3. Jose Gimenez (Atletico)
Gimenez tyle lat spędził u boku Diego Godina, że może się wydawać znacznie starszy, niż jest w rzeczywistości. A dopiero za miesiąc kończy 26 lat! Staż ma za to taki, że gra jak wytrawny weteran. Od swojego mistrza, wspomnianego Godina, przejął najlepsze dla środkowego obrońcy cechy. Urugwajczyk to opoka Atletico i wierny żołnierz “Cholo” Simeone. W ostatnich miesiącach prześladuje go pech, bo najpierw zmagał się z koronawirusem, a teraz urazem uda, ale nikt w Madrycie nie pozostawia wątpliwości. Generał Gimenez, a właściwie komendant, jak nazywany jest filar “Rojiblancos”, może być kluczowy w walce o mistrzostwo Hiszpanii. Zupełnie się nie dziwimy, że “Atleti” wołało za niego 80-90 mln euro od Pepa Guardioli i Manchesteru City.
2. Virgil van Dijk (Liverpool)
Do samej publikacji tego tekstu zastanawialiśmy się, czy van Dijka umieścić na pierwszej pozycji, czy jednak tuż za plecami zwycięzcy. Kilka razy zmienialiśmy zdanie. Finalnie Holender ląduje na drugiej lokacie. Zadecydowała forma z ostatnich dwunastu miesięcy. Ale, prawdę mówiąc, równie dobrze mógłby uchodzić za tego najlepszego. Jeśli ktoś tak uważa, ma do tego pełne prawo. Mówimy w końcu o piłkarzu z najwyższej półki. Wielkim budowniczym muru obronnego Liverpoolu. To Virgil odmienił jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki niepewną defensywę “The Reds”. Poprowadził ich do upragnionego mistrzostwa Anglii. Rok temu przymierzano go nawet do Złotej Piłki. W 2020 r. van Dijk nieco, ale tylko nieco spuścił z tonu. Nie był już nieomylny, popełniał więcej błędów, finalnie doznał poważnej kontuzji. Można być jednak pewnym, że wróci silniejszy.
1. Sergio Ramos (Real Madryt)
Architekt mistrzostwa Hiszpanii zdobytego przez “Królewskich”. Człowiek, bez którego defensorzy Realu wyglądają często jak dzieci we mgle. To na Ramosie opiera się skuteczna gra w tyłach madrytczyków. Do tego legenda “Los Blancos” była i jest niezwykle groźna z przodu. W czerwcu Sergio wspiął się na szczyt klasyfikacji najbardziej bramkostrzelnych obrońców w historii ligi hiszpańskiej. Dziś ma 74 gole. Drugi Ronald Koeman - 67. Na finiszu ubiegłego sezonu kapitan Realu zanotował 6 trafień, większość kluczowych dla losów tytułu. I dlatego właśnie, za postawę w kończącym się zaraz roku, o włos przed van Dijkiem, został zwycięzcą naszego rankingu.
***
Tutaj znajdziecie wszystkie nasze TOP10: