TOP10 prawych obrońców na świecie. Dominacja Anglików i Hiszpanów, tłok w czołówce, weteran wyróżniony
Nie mamy wątpliwości, że najlepszy prawy obrońca na świecie wyraźnie góruje nad resztą stawki. A co z pozostałymi? W ich przypadku różnice są naprawdę minimalne. Na tej pozycji w Europie zrobił się dość spory tłok. I to, na szczęście, na wysokim poziomie.
Czas na kolejne zestawienie najlepszych piłkarzy na świecie na danej pozycji. W tym miejscu sprawdzicie, kto znalazł się w gronie czołowych bramkarzy. Po golkiperach przyszedł zaś czas na prawych obrońców. Futbol ewoluuje, więc zawodników występujących na tej flance defensywy z biegiem lat oceniamy głównie, nawet mimowolnie, pod kątem jakości prezentowanej w grze do przodu. Odpowiednia postawa w tyłach to ważny, ale jednak dodatek do całości. Póki ktoś nie sabotuje obrony, słusznie zwraca się uwagę na jego fajerwerki “odpalane” w ataku.
Można rzucać starymi frazesami, że obrońca powinien przede wszystkim bronić. Nie zmienia to jednak faktu, że dzisiaj kompletny boczny defensor to piłkarz odnajdujący się w ofensywie i gwarantujący niezły poziom, gdy to przeciwnik atakuje. Zresztą coraz częściej pozycja klasycznego, bocznego obrońcy porzucana jest na rzecz wahadłowego. Niemal wszyscy gracze, których umieściliśmy na naszej liście, grają albo mogą grać wyżej.
Uwaga: Joshua Kimmich znajdzie się w plebiscycie na najlepszych środkowych pomocników. Bo choć w turnieju finałowym Ligi Mistrzów Hansi Flick wystawiał go na boku defensywy, to lwią część meczów w mijającym roku Niemiec zagrał w centrum boiska. I to jest jego docelowa pozycja.
Ranking zawiera czterech zawodników z La Liga, trzech z Premier League, dwóch z Serie A i jednego z Bundesligi. Narodowościowo najlepiej wypadają Hiszpanie i Anglicy - wprowadzili do zestawienia po trzech piłkarzy. A dla kogo zabrakło miejsca? Blisko dziesiątki byli m.in. Kyle Walker z Manchesteru City, który mocno w ostatnim czasie obniżył loty, jego klubowy kolega Joao Cancelo, a także solidny Hans Hateboer z Atalanty czy coraz rzadziej grający Cesar Azpilicueta z Chelsea. Nie przedłużając - oto TOP10 prawych obrońców na świecie na koniec 2020 roku
***
10. Reece James (Chelsea)
U bramkarzy mieliśmy jedną, nową gwiazdę, czyli Edouarda Mendy’ego z Chelsea, który przebojem wdarł się do grona czołowych golkiperów na świecie. Na pozycji prawego obrońcy lustrzanym odbiciem Senegalczyka jest Reece James. Zdolny Anglik właściwie dopiero w tym roku przebił się do składu “The Blues” i z miejsca udowodnił, że drzemie w nim ogromny talent. Posadził na ławce nieśmiertelnego Cesara Azpilicuetę. Zadebiutował też w reprezentacji Anglii. To nowoczesny zawodnik, którego stać na piękne bramki czy asysty (5 w 2020 r.), ale też pewny w grze z tyłu. Ostatnio zagrał choćby kapitalne zawody z Tottenhamem. Z każdym rozegranym spotkaniem jego wartość powinna rosnąć. 21-letni James ma potencjał na bycie w czołowej trójce prawych defensorów na świecie. A tutaj jego fenomenalny gol z września:
9. Sergi Roberto (Barcelona)
Wielu piłkarzy Barcelony jest bezpośrednio odpowiedzialnych za kryzys drużyny z powodu ich kiepskiej gry. Spora część z nich nie prezentowała nigdy lub już nie prezentuje poziomu godnego takiego klubu. Ale akurat Sergiego Roberto trudno się czepiać. Gniew kibiców właściwie się na nim nie skupia. Słusznie. Uniwersalny Hiszpan gwarantuje solidną grę. Nigdy nie będzie osobą aspirującą do roli ofensywnego obrońcy, niemal skrzydłowego, ale to wciąż bardzo dobry piłkarz i skuteczny defensor. Bo wydaje się, że to właśnie w tej roli ogląda się go najlepiej. Nie bez przyczyny to Roberto znajduje się na szczycie listy życzeń Pepa Guardioli w Manchesterze City.
8. Jesus Navas (Sevilla)
Stary człowiek i może. Legenda Sevilli przeżywa w barwach ukochanego klubu drugą młodość mimo 35 lat na karku. Cofnięcie Navasa do linii obrony było strzałem w dziesiątkę. Hiszpan był świetnym skrzydłowym, a teraz potwierdza, że i w roli bocznego defensora odnajduje się jak ryba w wodzie. Doświadczenie i naturalna inteligencja boiskowa pozwalają mu odpowiednio kontrolować wydarzenia na boisku i skutecznie wywiązywać się z zadań obronnych. A do tego “Mesjasz” dokłada szaleństwo w ofensywie. 2020 rok to aż 10 asyst weterana. Nic dziwnego, że Luis Enrique chętnie powołuje go do reprezentacji. Metryka nie gra. A Jesus Navas wciąż zachwyca.
7. Ricardo Pereira (Leicester)
Portugalczyk od marca właściwie nie grał, bo doznał paskudnej kontuzji zerwania więzadeł krzyżowych w kolanie. Ale ponieważ nie jest to ranking wyłącznie za kończący się rok, a zestawienie ogólne, to nieumieszczenie Pereiry w nim byłoby absurdem. Piłkarz Leicester w formie śmiało może uchodzić za numer jeden na swojej pozycji w Premier League. Mało kto daje tyle z przodu i z tyłu. 27-latek to obrońca kompletny.
Niech omijają go problemy zdrowotne, bo przed nim przynajmniej pół dekady grania na bardzo wysokim poziomie. Gdy wróci do optymalnej formy, rozsądnym wyjściem wydaje się krok naprzód w karierze. Kierunek Madryt? Czemu by nie. Biorąc pod uwagę kłopoty Realu po tej stronie boiska, Pereira jest naturalnym kandydatem do wzmocnienia mistrza Hiszpanii. Bo to, że prezentuje właściwe umiejętności, raczej nie ulega wątpliwości dla nikogo, kto śledzi grę reprezentanta Portugalii na angielskich boiskach.
6. Kieran Trippier (Atletico)
Uwierzycie, że Trippierowi stuknęła już trzydziestka? Anglik w zeszłym roku dość niespodziewanie zdecydował się na transfer do Atletico, miał problemy z aklimatyzacją, ale w końcu wszedł na oczekiwany poziom. Ten znany choćby z udanego dla “Synów Albionu” mundialu w Rosji. Kieran to solidna firma. Tak jak i całe “Atleti”, tak i on od kilku miesięcy znajduje się w wyjątkowo dobrej dyspozycji. Ale Trippier generalnie rzadko zawodzi. Kto wie, może to przyszły mistrz Hiszpanii? Bardzo możliwe. A dla reprezentacji Anglii 30-latek jest niezastąpiony. Ostatnio założył nawet opaskę kapitańską.
5. Benjamin Pavard (Bayern)
Pavard pechowo stracił turniej finałowy Ligi Mistrzów z powodu urazu, ale i tak miał wkład w końcowy sukces Bayernu. Po zeszłorocznym transferze ze Stuttgartu Francuz błyskawicznie wkomponował się w zespół z Bawarii i stał się jego ważnym ogniwem. Mistrz świata z 2018 r. trzyma wysoką formę właściwie od wspomnianego mundialu, na którym świat szerzej o nim usłyszał. Didier Deschamps trafił w sam środek tarczy, decydując się wtedy zaufać Pavardowi. Dziś plony transferu 24-latka zbierają w Monachium. A wychowanek Lille nie zamierza spoczywać na laurach.
4. Dani Carvajal (Real Madryt)
Carvajal przez lata był najlepszy na swojej pozycji, ale wydaje się, że jego prime time już minął. Wpływ na to miały oczywiście problemy zdrowotne, przez które ostatnimi czasy Hiszpan rzadko miał okazję w pełni rozwijać skrzydła. Ale nawet jeśli 28-latek nie jest już numerem jeden, to wciąż należy do ścisłej, światowej czołówki. W Realu Madryt dalej ma status niezastąpionego. A może jeszcze Dani wróci na szczyt?
3. Achraf Hakimi (Inter)
Hakimi to wzorowy wahadłowy, ale bliżej mu na pewno do współczesnego rozumienia roli prawego obrońcy, aniżeli atakującego skrzydłowego. Stąd jego obecność w tym zestawieniu. I to na najniższym stopniu podium. Marokańczyk należał do najlepszych piłkarzy Borussii Dortmund, a po zmianie barw klubowych nieźle spisuje się w barwach Interu. Może nie jest to jeszcze poziom znany z Bundesligi, ale z meczu na mecz Hakimi “rośnie”. I choć zdarzają mu się pomyłki w grze z tyłu vide koszmarny błąd w jednym ze spotkań z Realem Madryt, to Antonio Conte ma pełne prawo być z niego zadowolonym. 22-latek powinien w najbliższych latach rywalizować o miano “jedynki” na tej pozycji ze zwycięzcą tego rankingu.
2. Juan Cuadrado (Juventus)
Prawdopodobnie najbardziej niedoceniany piłkarz Juventusu. Kolumbijczyk od lat stanowi podporę drużyny z Turynu, a rzadko wymienia się go wśród architektów sukcesów “Starej Damy”. Niesłusznie. Cuadrado, który przez lata błyszczał w roli skrzydłowego, pasuje jak ulał do definicji nowoczesnego, ofensywnego obrońcy. Znacznie poprawił grę w defensywie, a przodu sieje popłoch jak mało kto. W tym sezonie jest najbardziej kreatywnym piłkarzem “Juve”. Ma na koncie najwięcej stworzonych szans bramkowych oraz kluczowych podań. I oczywiście asyst. W całym 2020 r. uzbierał ich aż 13! To najwięcej spośród wszystkich graczy uwzględnionych w tym rankingu.
1. Trent Alexander-Arnold (Liverpool)
Werdykt nie mógł być inny. Obiektem żartów stał się fatalny występ Anglika przeciwko Atletico w 1/8 finału Ligi Mistrzów, ale w przypadku 22-latka był to incydent. Alexander-Arnold z miesiąca na miesiąc daje Liverpoolowi coraz więcej w defensywie, nie tylko w ataku. Ten rok nie jest dla niego indywidualnie tak udany, jak poprzedni, choć wykręcił wynik 8 asyst i został mistrzem Anglii. Ale nadal mamy pełne prawo nazywać go najlepszym prawym obrońcą na świecie. Za całokształt bezapelacyjnie należy mu się wygrana w tym zestawieniu.
***
Tutaj znajdziecie wszystkie nasze TOP10: