"To wszystko wina zawodników". Legenda ostro o reprezentacji Polski. Broni Probierza i Santosa
Reprezentacja Polski mocno rozczarowuje w eliminacjach do EURO 2024. Henryk Kasperczak w rozmowie z "WP Sportowe Fakty" podkreśla, że ostatnie wyniki to głównie wina samych piłkarzy.
Swego czasu były opiekun Wisły Kraków był wielokrotnie przymierzany do pracy z kadrą. Nigdy nie dostał jednak szansy w roli selekcjonera biało-czerwonych. Teraz mocno krytykuje piłkarzy drużyny narodowej.
- My potrzebujemy jednego: drużyny. Trenerzy wchodzą i wychodzą. Przegrasz dwa, trzy mecze i zmiana, następny. Z jednej strony człowiekowi brakuje piłki, z drugiej, gdy się na to patrzy... Kto na koniec odpowiada za wyniki? Piłkarze. Trener daje może trzydzieści procent. Szkoda słów - powiedział Kasperczak.
- Mamy teraz w reprezentacji wielu młodych graczy i możemy tylko żałować, że zmiana pokoleniowa, to przekazanie pałeczki, nie nastąpiło sukcesywnie. Wcześniej starsi zawodnicy jeszcze mogli kontynuować grę, pomóc, ale teraz kręgosłup drużyny już się wykruszył - przyznał.
W rozmowie z "WP Sportowe Fakty" Kasperczak uważa, że winą za ostatni mecz z Mołdawią nie można obarczać Michała Probierza. Były reprezentant Polski zastanawia się, czy obecny selekcjoner także nie zostanie zwolniony już za kilka miesięcy.
- Probierz stara się to wszystko poukładać, zobaczymy, czy mu czasu starczy. Jak przegra dwa lub trzy mecze, to będzie do zwolnienia. Tak to się u nas kręci. Oczywiście nie życzę takiego losu trenerowi Probierzowi. Nie mogę zrozumieć jednak, dlaczego dalej nie ma w tym wszystkim logiki. Pracę trenera można ocenić po roku lub półtora, a nie na podstawie paru meczów. Poza tym - my nie mamy prawa mówić o selekcjonerze po takich spotkaniach jak z Mołdawią czy Wyspami Owczymi - podkreślił.
- To wszystko wina zawodników. Zmienia się trener, bo piłkarze nie dają satysfakcji. Myślę, że mamy dobrych szkoleniowców, ale polityka sportowa jest zła. Z tak słabej grupy nie wyjść w eliminacjach? To będzie katastrofa - zakończył.