"To nic nadzwyczajnego". Bojkot meczów reprezentacji? PZPN zaskoczył reakcją
Po ostatnich aferach związanych z reprezentacją Polski głośno było o możliwym bojkocie kolejnych meczów kadry. Polski Związek Piłki Nożnej do sprawy podchodzi bardzo spokojnie.
Reprezentacja Polski przegrała z Mołdawią 2:3 w ostatnim starciu eliminacyjnym do EURO 2024. Był to jednak dopiero początek biało-czerwonych i PZPN-u.
W kolejnych tygodniach pojawiły się szokujące doniesienia o obecności Mirosława Stasiaka, rzekomym zachowaniu Pawła Jóźwiaka i wreszcie potencjalnym odejściu Fernando Santosa. Wszystko może zakończyć się bojkotem ze strony kibiców.
PZPN prowadzi już sprzedaż biletów na wrześniowe spotkanie z Wyspami Owczymi. W mediach społecznościowych nie brakuje wpisów nawołujących do tego, aby Stadion Narodowy był po prostu opustoszały.
Rzecznik związku, Jakub Kwiatkowski, przedstawił jednak aktualne wyliczenia. Przekazał przy tym, że nikt nie bije na alarm.
- Na dziś (21.07) sprzedaliśmy 10 700 biletów. Przypomnę, że otwarta sprzedaż jeszcze nie ruszyła, a na razie bilety kupują wyłącznie użytkownicy aplikacji InPost. Do meczu został natomiast jeszcze ponad miesiąc. Jeżeli chodzi o bojkot, to w Internecie jest wiele różnych akcji. Każdy kibic ma prawo manifestować swoje niezadowolenie. To nic nadzwyczajnego - stwierdził w rozmowie z portalem "O2".
Starcie z Wyspami Owczymi zaplanowano na 7 września. Na ten moment kadra Fernando Santosa wyprzedza jedynie Farerów w swojej grupie.