To dlatego Sebastian Szymański nie grał u Paulo Sousy. "Zrobiło się nieporozumienie, była dyskusja"

Sebastian Szymański należał do najlepszych piłkarzy polskiej drużyny w wygranym finale baraży ze Szwecją. 22-letni pomocnik w efektownym stylu wrócił do gry w narodowych barwach po tym, jak za kadencji Paulo Sousy rozegrał tylko jedno spotkanie, w roli wahadłowego przeciwko Węgrom.

Dlaczego Szymański nie cieszył się zaufaniem Sousy? Kulisy zdradził dziennikarz i ekspert Meczyków Janusz Basałaj, który opowiedział o tym w programie "Meczyki LIVE" na naszym kanale Youtube.

- Sousa widział Szymańskiego na boku. I tu, uwaga, do gry wchodzi biegle mówiący po portugalsku menadżer Sebastiana [Mariusz Piekarski - przyp. red]. Ja nie mówię, że on żądał, by Szymański grał, ale zrobiło się nieporozumienie, była dyskusja, w związku z którą pojawiła się decyzja Sousy: nie, nie, to ja nie chcę tego piłkarza powoływać. I koniec - ujawnił.

- A wiadomo, że trener czy selekcjoner w każdym klubie czy drużynie jest Bogiem. Nie obwiniam tutaj ani Piekarskiego, ani Szymańskiego, ale z tej dyskusji nic dobrego nie wynikło. Sousa się uparł - dodał Basałaj.

Ocenę występu Sebastiana Szymańskiego, jak i pozostałych reprezentantów Polski, znajdziecie TUTAJ.

Możemy to z dumą ogłosić: na grubo weszliśmy z wideo na Youtube! Gwarantujemy, że warto śledzić nasz kanał. Prosimy o subskrypcję TUTAJ. Nie zawiedziecie się! Dziękujemy za zaufanie.