Świątek wskazała przyczynę porażki. "Zazwyczaj potrafię na to zareagować"
Iga Świątek minionej nocy odpadła z US Open po ćwierćfinałowej porażce z Jessicą Pegulą. Na konferencji prasowej Polka wskazała przyczyny przegranej.
Liderka światowego rankingu uchodziła za wyraźną faworytkę ćwierćfinału. Uległa jednak Peguli w dwóch setach - 2:6, 4:6. Więcej o meczu przeczytacie TUTAJ.
Na konferencji prasowej Świątek nie kryła, że nie zagrała dobrego meczu. Słabo serwowała i popełniała zbyt wiele błędów, aby pokonać dobrze dysponowaną rywalkę.
- To nie był mój dobry występ. Jessie to wykorzystała, grała lepiej, ja gorzej i wygrała. Zdałam sobie sprawę, że coś jest nie tak, kiedy przegrywałam 0:4 w pierwszym secie - przyznała Świątek, cytowana przez WP Sportowe Fakty.
- Starałam się wykonywać tę samą pracę co zwykle i nie bardzo rozumiałam, czemu mój serwis nie działa. Trudno mi było znaleźć właściwe rozwiązanie - ujawniła.
- Nigdy nie jest łatwo mierzyć się z Jessicą. Ona posyła nieprzyjemne piłki, ponieważ są one niskie i płaskie. Nie powiedziałabym, że zmieniła za dużo, ponieważ niemożliwe jest, by dokonać zmiany stylu gry - oceniła.
- Po prostu była solidniejsza ode mnie i popełniała mniej błędów, dzięki czemu wywierała presję. Zazwyczaj potrafię na to zareagować lub sama wywierać presję, lecz dziś popełniałam zbyt dużo błędów - zakończyła.