Polskiemu tenisiście oferowano ustawianie meczów. Ujawnił szczegóły i konkretne stawki. "Od razu to zgłosiłem"
Filip Peliwo urodził się w Kanadzie, ale ma polskie korzenie i od pewnego czasu reprezentuje właśnie nasz kraj. W rozmowie z "TVP Sport" ujawnił, że w tym roku proponowano mu ustawienie meczu w oficjalnych rozgrywkach ITF.
W przeszłości Peliwo wygrał juniorski Wimbledon oraz US Open i był liderem światowego rankingu w swojej kategorii wiekowej. W seniorach nie zrobił jednak wielkiej kariery. Teraz gra w turniejach ITF, gdzie niejednokrotnie spotykał się ze zjawiskiem ustawiania meczów.
- Nigdy nie było tak, że ktoś podszedł do mnie i powiedział, że zapłaci mi za przegraną czy wygraną, ale miałem jedną sytuację, w której gość przed meczem powiedział mi, że obstawił na moje zwycięstwo. Odpowiedziałem mu, że zachował się trochę głupkowato, bo jego wyznanie nie pomogło ani jemu ani mi - powiedział Peliwo.
- Kilka razy zdarzało się, że proponowano mi udział w ustawianiu meczów przez internet. Tak było w tym roku, gdy brałem udział w turniejach ITF w Wielkiej Brytanii. Na Instagramie dostałem propozycję współpracy z jednym z brytyjskich sklepów sportowych. Wszystko wyglądało dość legitnie – konto miało około 25 tysięcy obserwujących, byli naprawdę dobrze przygotowani - przyznał.
W rozmowie z "TVP Sport" tenisista podał konkretne stawki, które proponowano mu za ustawianie spotkań w turniejach. Mógł zarobić w ten sposób więcej niż za sportowe osiągnięcia. Szybko zgłosił jednak całą sprawę.
- Często dostajemy dziwne propozycje sponsoringu, ale szybko da się wyczuć, że to jakiś bot czy naciągacz. Tutaj było inaczej. Uznałem, że może dostanę jakiś rabat na buty albo naciągi, wstępnie się zgodziłem. Wtedy poproszono o kontynuowanie rozmowy na Whatsapp. Tam od razu dostałem propozycję ustawiania meczów, zachęcano mnie tym, że robi to inny gracz z TOP 600, podano kwoty, jakie zarabia - dodał.
- Stawka wahała się chyba od trzech do pięciu tysięcy euro za mecz. Ona wzrastała wraz z liczbą ustawionych spotkań. Od razu zgłosiłem to do dyrektora turnieju i osób w Tennis Integrity Unit. Jeśli się nie mylę, to problem można mieć nawet wtedy, gdy ktoś wyśle ci propozycję, a ty jej nie zauważysz - zakończył.