Pierwsza Polka odpadła z US Open. Zabrakło jej szczęścia w meczu z wielkoszlemową finalistką

Pierwsza partia rozpoczęła się obiecująco. Początkowo wydawało się, że na korcie numer 11 obejrzymy równorzędną rywalizację. Obie zawodniczki pewnie utrzymywały bowiem swój serwis w trzech początkowych gemach.

W następnej serii Fręch została przełamana przez Muchovą do zera. Do końca seta Polka nie oddała swojego podania Czeszce. Przez pozostałą część partii grała z nią jak równa z równą, popełniając jedynie trzy niewymuszone błędy w kontraście do ośmiu rywalki.

Ostatecznie break z czwartego gema wystarczył finalistce Rolanda Garrosa do objęcia prowadzenia w setach. Nie obyło się przy tym bez problemów, gdyż rozstawiona z "dziesiątką" tenisistka wykorzystała dopiero trzecią piłkę setową.

Druga partia nie rozpoczęła się dobrze dla 25-latki z Łodzi. Muchova przełamała ją już w pierwszym gemie. W kolejnych seriach Fręch dokładała wszelkich starań, żeby się odłamać, lecz zamiary Polki powstrzymywał stojący na bardzo dobrym poziomie pierwszy serwis Czeszki.

Fręch zanotowała świetny zryw w siódmym gemie drugiego seta. 10. tenisistka rankingu WTA prowadziła przy podaniu Polki 40:30, dzięki czemu miała szansę na wykorzystanie trzeciego w spotkaniu break pointa. Łodzianka utrzymała jednak serwis, wygrywając trzy kolejne punkty.

W końcówce drugiego seta Muchova nie dała jednak szans rywalce, przełamując ją po raz drugi w partii. Koniec końców Czeszka wygrała 6:3, 6:3 i awansowała do kolejnej rundy US Open. Zmierzy się w niej z Amerykanką Taylor Townsend, która sensacyjnie pokonała wyżej notowaną Brazylijkę Beatriz Haddad Maię 7:6(1), 7:5.