"Dla mnie te słowa są żenujące". Burza po decyzji Huberta Hurkacza
Hubert Hurkacz nie wystąpi na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Zamieszanie, które powstało wokół Polaka, w ostry sposób skomentował Marcin Matkowski.
Hurkacz zrezygnował z występu w igrzyskach z powodu kontuzji kolana. Uraz pozbawił go szansy na występ w singlu, deblu i mikście.
W zaskakujący sposób do decyzji tenisisty odniósł się Radosław Piesiewicz. Prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego stwierdził, że Hurkacz powinien polecieć do Paryża, wyjść na kort i... skreczować w trakcie meczu miksta, w którym miał grać z Igą Świątek. Dzięki temu mógłby go zastąpić Jan Zieliński.
Wypowiedź Piesiewicza wywołała olbrzymie emocje. Zbulwersowany jest Marcin Matkowski.
- Dla mnie te słowa są żenujące. To osoba, która szefuje polskiemu ruchowi olimpijskiemu. Zrozumiałbym takie opinie u kibiców, którzy czasem nie rozumieją mechanizmów sportu, ale prezes PKOL? To proponowanie oszustwa i pójścia na skróty - powiedział Matkowski w rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty.
Jego zdaniem Hurkacz jest oceniany w niesprawiedliwy sposób. Winą za zaistniałą sytuację obarcza zasady, które nie pozwalają w takiej sytuacji uniemożliwiły dokonanie zmiany w składzie miksta.
- Przecież Hubert nie zrobił sobie tego urazu celowo i też mu jest ciężko. On się kontaktował wcześniej z Igą i Jankiem. Kompletnie nie zasługuje na hejt, który go spotkał - podkreśla były tenisista.
- Żaden topowy zawodnik nie zgodziłby się na takie "odbicie karty", jak proponowali to w wypadku Hurkacza. Jestem zniesmaczony tą sytuacją, bo pojawiły się oskarżenia w stronę Huberta, że on jest egocentryczny, myśli tylko o sobie i w ogóle nie chce pomóc - podsumował Matkowski.