Szczęsny nie gryzł się w język na konferencji prasowej. Powiedział, z czym kojarzy mu się Mołdawia

Wojciech Szczęsny nie unikał zdecydowanych wypowiedzi na konferencji prasowej przed meczem z Mołdawią. Jego zdaniem reprezentacja Polski na razie nie zasłużyła na to, by awansować do Euro 2024.
Polacy dzięki zwycięstwu z Wyspami Owczymi i wygranej Albanii z Czechami wrócili do gry o bezpośredni awans do mistrzostw Europy. Teraz biało-czerwoni muszą zdobyć trzy punkty w meczu z Mołdawią. W czerwcu przegrali z tym rywalem 2:3.
- Jest chęć rewanżu za to, co wyrabialiśmy w Kiszyniowie. Chcielibyśmy pokazać, że był to wypadek przy pracy. Przede wszystkim - zdobyć trzy punkty, które są potrzebne, by dać sobie szanse awansu na Euro - powiedział Szczęsny.
Bramkarz reprezentacji Polski został zapytany przez Szymona Borczucha z "TVP Sport" o swoje pierwsze skojarzenie z Mołdawią. Odpowiedział bez wahania.
- Wstyd - wypalił.
Szczęsny odniósł się też do swojej wypowiedzi po meczu z Albanią. 33-latek stwierdził wówczas, że nie widzi nadziei na lepsze jutro reprezentacji.
- Nie ma co za bardzo przywiązywać uwagi do wypowiedzi, które miały miejsce na minutę po przegranym spotkaniu. Można wtedy powiedzieć głupie rzeczy. Mamy dwa mecze i musimy je wygrać. Powinniśmy to zrobić, jesteśmy w stanie to zrobić - stwierdził Szczęsny.
- Uważam, że każdy początek, przyjście nowego selekcjonera, to nowa energia, nowe bodźce, nowi zawodnicy. Motywacja jest inna. Inaczej się na to patrzy, gdy los ma się w swoich rękach. Uważam, że tymi eliminacjami do tej pory nie zasłużyliśmy na awans, ale sytuacja jest taka, jaka jest. Trzeba ją wykorzystać - dodał bramkarz Juventusu.
