Sprawa Mariusza P. wróci do sądu. Sportowcowi grozi nawet pięć lat pozbawienia wolności

Sprawa Mariusza P. wróci do sądu. Sportowcowi grozi nawet pięć lat pozbawienia wolności
Rafał Oleksiewicz / press focus
Sprawa Mariusza P. wróci na wokandę. Portal "Business Insider" podał, że sąd w Wadowicach jeszcze raz zajmie się incydentem z udziałem sportowca, do którego doszło w hotelu w Andrychowie.
Do zdarzenia doszło w sierpniu 2018 roku. Mariusz P. w towarzystwie kilku mężczyzn wszedł do hotelu w Andrychowie. Ekipa zajęła część pokojów, a następnie wyniosła z ich wyposażenie.
Dalsza część tekstu pod wideo
45-latek nie rozliczył się z zabranych rzeczy. Wśród nich są m.in. kanapy, meble czy instalacja grzewcza. Jego ludzie mieli też wyrywać zamki z drzwi. Wszystko zostało zarejestrowane przez monitoring. Andrzej Kowalczyk, właściciel hotelu, swoje straty szacował na ok. 50 tysięcy złotych.
Sportowiec uważa, że miał prawo do takiego zachowania. Tłumaczy to tym, że kupił połowę udziałów w obiekcie od byłej żony jego właściciela.
Sprawa jest jednak skomplikowana. Kowalczyk wyjaśniał, że w momencie, w którym doszło do zdarzenia, był w trakcie rozwodu. Trwała wówczas rozprawa dotycząca podziału majątku. Dodawał, że wcześniej nie zgodził się na sprzedaż całego obiektu. P. miał mu wtedy grozić, że w przypadku odmowy wdroży inny plan działań.
W pierwszej instancji sportowiec został uniewinniony. Z taką decyzją nie zgodził się sąd okręgowy w Krakowie. Według niego podczas procesu doszło do uchybień. Gdyby nie one, sportowiec mógłby zostać skazany.
Hotel po "akcji" P. zaprzestał prowadzenia działalności. Sportowcowi grozi do pięciu lat pozbawienia wolności.
Redakcja meczyki.pl
Marcin Karbowski16 Dec 2022 · 10:54
Źródło: Business Insider

Przeczytaj również