"Nota dla Kubackiego to skandal". Norwegowie grzmią po konkursie w Oberstdorfie

Pierwszy z konkursów 71. edycji Turnieju Czterech Skoczni wygrał Halvor Egner Granerud. Pozostałe miejsca na podium obsadzili Polacy. Drugi Żyła przegrał z Norwegiem o 13,4 pkt, trzeci Kubacki - o 17,5 pkt.

O ostatecznej kolejności w Turnieju Czterech Skoczni decyduje suma not ośmiu konkursowych skoków. Teoretycznie o czyimś zwycięstwie w prestiżowym cyklu może zdecydować pojedyncza nota.

Najwyraźniej takiego scenariusza obawiają się w Norwegii. W tamtejszych mediach sporo miejsca poświęca się ocenom za styl, które Kubacki dostał po swojej pierwszej próbie. Polak skoczył 140,5 m, ale zachwiał się przy lądowaniu. Niewiele brakowało, a dotknąłby ręka zeskoku.

Szwajcarski sędzia ocenił skok Polaka na 19. Choć nota została odrzucona, to Norwegowie zwracają uwagę, że została niesłusznie zawyżona.

- Sędzia, który dał notę 19 Kubackiemu, musiał tego nie widzieć. Polak prawie podparł się ręką. Arbiter musiał odwrócić wzrok, a powinien być skupiony, dopóki skoczek nie minie linii wyznaczającej strefę oceniania. To skandal - stwierdził były skoczek Andreas Stjernen.

Niezadowolony z pracy sędziów był też Alexander Stoeckl. Trener reprezentacji Norwegii uważa, że niesprawiedliwie został potraktowany Granerud.

- Nie wiem, czy szwajcarski sędzia patrzył na zeskok, kiedy Kubacki skakał. Myślę też, że 16,5 punktu dla Halvora w pierwszej próbie było zbyt niską oceną. W tym samym czasie szwajcarski arbiter przyznał Kubackiemu 19, a on prawie dotknął ręką śniegu - komentował Stoeckl.