Triumf byłego zawodnika UFC w Fame MMA! Kapitalna seria [WIDEO]

Paweł Tyburski już po raz piąty wchodził do oktagonu Fame MMA. Poniósł dwie porażki w starciach z Gabrielem "Arabem" Al-Sulwim i Michałem "Wampirem" Pasternakiem.

Norman Parke przystępował natomiast do konfrontacji po odniesieniu pięciu freak-fightowych zwycięstw z rzędu. Ostatnio przegrał z Borysem Mańkowskim w... 2021 roku.

Pierwsza runda w formule bokserskiej rozpoczęła się niefortunnie. Tyburski włożył palec w oko Parke'a. Po chwili rywalizacja została jednak wznowiona - i zaczęło się dziać.

Tyburski wywierał presję, jednak Parke trafiał dużo częściej oraz skuteczniej, walcząc z kontry. W pewnym momencie Tyburski aż przyklęknął, natomiast nie był liczony.

W drugiej odsłonie na zasadach K-1 Tyburski od razu zaczął atakować rywala kopnięciami. Jedno z nich zostało przechwycone przez Parke'a, co spowodowało jego upadek.

Zaraz potem potężnie trafił Parke, posyłając Tyburskiego na deski. Nie musiał jednak czekać długo na odpowiedź, po chwili samemu upadając po mocnym grzmocie rywala.

Ostatnia część według reguł MMA obfitowała w kolejne silne uderzenia. Po 30 sekundach skończyło się błyskawicznym sprowadzeniem Tyburskiego przez Parke'a do parteru.

Parke miał pełną kontrolę na macie. Wydawało się, że zarysował przewagę w całej walce, dominując w finalnych minutach. Podobnie, i jednogłośnie, zdecydowali arbitrzy.